Najskuteczniejszym i najbardziej przewidywalnym środkiem transportu podczas Światowych Dni Młodzieży będą własne nogi.
Jak podkreśla Dorota Abdelmoula, rzecznik prasowy ŚDM, młodzi ludzie, którzy przyjadą do Krakowa, będą nastawieni na to, by w większość miejsc docierać na piechotę. Chodzi nie tylko o tłum, przez który trudno będzie przebić się nawet miejskim autobusom. Światowe Dni Młodzieży to przecież pielgrzymka. – Poza tym to czas na zobaczenie miasta, które inaczej poznaje się, spacerując, niż patrząc przez szybę tramwaju czy autobusu. To też okazja do spotkań, często z osobami, z którymi umówiliśmy się na poprzednich ŚDM – mówi D. Abdelmoula.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.