O tym, że ewangelizatorzy powinni głosić Boga miłosiernego, którego sami doświadczyli, mówił podczas uroczystej Mszy św. na otwarcie Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji Światowych Dni Młodzieży biskup Grzegorz Ryś.
Odwołał się on do odczytanego fragmentu Ewangelii św. Mateusza o tym, jak faryzeusze i uczeni proszą o znak od Chrystusa, pomimo że oskarżają Go za poprzednie cuda. Jak ocenił, nie potrafią oni dostrzec ich z wiarą.
- Te wszystkie znaki są odczytywane tak naprawdę tylko przez ludzi wierzących. Potrzeba wiary, by zobaczyć Boga, który jest ukryty w tych czynach. Ktoś, kto nie ma wiary, albo ma poczucie sensacyjności, albo was oskarży, tak jak faryzeusze oskarżyli Jezusa - tłumaczył.
Hierarcha podkreślił, że ewangelizator musi pamiętać, że część znaków, które czyni Pan, są właśnie dla niego, aby potwierdzać i budować jego wiarę. Mogą one być jednak niezrozumiałe dla człowieka, "który w wierze nie odróżnia prawej ręki od lewej". Jak dodał, są dwa skuteczne narzędzia ewangelizacji, na które wskazuje Chrystus podczas odprawianej Eucharystii. To znak Jonasza i przepowiadanie Jonasza, czyli kerygma.
– Kerygma Jonasza to jest orędzie o Bogu, który nie zna żadnych granic swojej miłości i swojego działania, a już na pewno nie przyjmuje tych granic, które ja wyznaczam. To jest przepowiadanie Boga miłosiernego, bez żadnych granic. To jest przepowiadanie Boga, który chce i potrafi zbawić Niniwę - wyjaśnił. - Jeśli jest człowiek, w którym ja widzę tylko zło, to Bóg na pewno jest Tym, który chce do niego pójść z własnym miłosierdziem - dodał.
Bp Ryś zaznaczył również, że często takie miłosierdzie Boga dla bliźniego staje się niezrozumiałe, a nawet staje się zgorszeniem. - To jest problem zgorszenia Bogiem. Bogiem, który kocha ludzi - tych, których ja uważam za wcielone zło. A Bóg ich kocha, zbawia i chce dojść do nich ze swoim miłosierdziem przeze mnie. Tylko często ja stawiam temu opór - podkreślił.
– Tu widać, jak kerygma Jonasza jest głoszeniem, które wymaga nawrócenia przepowiadającego. Gdyby Jonasz nie poszedł do niniwitów, Pan Bóg pewnie znalazłby drogę do ich nawrócenia. Ale Jonasz nie zostałby wtedy uleczony - wyjaśniał.
Ocenił, że rozpoczynające się 3-dniowe rekolekcje przed podjęciem posługi ewangelizacyjnej są bezcenne. - My musimy odkryć to, co Jonasz - że jeśli świat odchodzi od Boga i my uważamy ten świat za wrogi Bogu, to problem jest w nas. Te rekolekcje mają nas dostroić do tego, jak myśli Bóg - uwrażliwiał.
– Ktoś, kto słyszy kerygmę i widzi znak Jonasza, dostaje objaśnienie i doświadczenie. Przynieście swoją posługą drugiemu właśnie to - nie tylko opowieść, że Bóg działa, ale sobą pokażcie, że On działa - podkreślił na zakończenie.
Podczas wieczornej Mszy św. bp Ryś poświęcił drewniany krzyż na placu przed namiotem ewangelizacyjnym oraz drewnianą figurę Maryi - Gwiazdy Nowej Ewangelizacji. Zawiązaniu wspólnoty towarzyszyły relikwie bł. Karola de Foucauld, które cały czas będą w Międzynarodowym Centrum Ewangelizacji.