Abp Światosław Szewczuk, zwierzchnik ukraińskich grekokatolików, odprawił dziś w nowohuckiej Arce Pana Mszę św. dla pielgrzymów ŚDM.
Wzięło w niej udział kilka tysięcy młodych grekokatolików, przede wszystkim z Ukrainy, lecz także z Polski i Kanady, którzy przyjechali do Krakowa wraz ze swoimi duszpasterzami, w tym kilkunastoma biskupami.
Arcybiskupa większego kijowsko-halickiego witali 30 lipca abp Eugeniusz Popowicz, metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego, oraz Małgorzata Ciuryk i Roman Lubiniecki, przedstawiciele kierowanej przez ks. Piotra Pawliszcze parafii greckokatolickiej pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.
Święta liturgia w obrządku wschodnim jest pełna majestatu, gestów podkreślających znaczenie jej poszczególnych fragmentów, wreszcie śpiewu, w którym nawet ucho nie znające języka cerkiewnosłowiańskiego lub ukraińskiego bez trudu wyłowi powtarzane wielokrotnie słowa: "Hospody pomyłuj" ("Boże zmiłuj się"). Nieczęsto zdarza się odprawianie jej tak uroczyście, jak było to w tym przypadku. - Zdawało mi się, jakby anioły śpiewały - powiedziała po Mszy św. uczestniczka pielgrzymki Daria.
Abp. Szewczyk zwrócił się do młodych: - Chcę wam bardzo podziękować, że tu jesteście, że jesteście obliczem Ukrainy. Życzę wam głębokiego przeżycia naszej wiary chrześcijańskiej - powiedział.
Arcybiskup wspomniał o dwóch beznadziejnych sytuacjach opisywanych przez Mateusza Ewangelistę, gdy zmarła 12-letnia córka Jaira, zaś pewna kobieta od 12 lat nie mogła się wyleczyć z ciągłych krwotoków. Jezus ożywił jedną i uleczył drugą.
- Nie ma beznadziejnych sytuacji tam, gdzie jest obecny Chrystus. On jest źródłem uzdrowienia, od niego pochodzi nasze życie doczesne i on jest źródłem naszego życia w wieczności - powiedział abp Szewczuk..
Wspomniał o ludziach pytających w trakcie wielkich cierpień: "Gdzie jest Bóg?". - Pytają teraz u nas: "Gdzie jest Bóg, gdy Ukraina spływa krwią?", szczególnie współbracia widzący zabitych żołnierzy. Te pytania zadają swoim duchownym matki, które chowają swoje poległe młode dzieci. Na te pytania Ojciec Święty szukał wczoraj odpowiedzi w trakcie Drogi Krzyżowej. Nie ma odpowiedzi na te pytania z punktu widzenia tylko ludzkiej logiki, ludzkiej siły i ludzkich horyzontów. Odpowiedź znajduje się wtedy, gdy nasza wiara prowadzi nas do Chrystusa; w nim jest odpowiedź dla nas. Ojciec Święty mówi, że Bóg jest w tym, który cierpi. Jest w tych, którzy płaczą, w chorych, w ociekających krwią. Możemy powiedzieć, ze dzisiaj Bóg jest w ciele cierpiącego narodu ukraińskiego. Wiara chrześcijańska daje nam siłę i nadzieję - dodał duchowy przywódca ukraińskich grekokatolików.
Wspomniał, że pragnąłby, by młodzież ukraińska była nosicielką i siewcą chrześcijańskiej nadziei, by zmieniała świat na lepsze.
46-letni abp Szewczuk zna dobrze papieża Franciszka. Studiował bowiem w Argentynie i w 2009 r. został tam biskupem pomocniczym diecezji greckokatolickiej w Buenos Aires, od 2010 r. był zaś jej administratorem apostolskim. Wówczas poznał ówczesnego ordynariusza diecezji rzymskokatolickiej w Buenos Aires, kard. Jorge Marię Bergoglio, późniejszego papieża.
Czytaj także: