W tym roku festiwalowe warsztaty zgromadziły prawie 150 osób nie tylko z różnych stron Polski, ale też z zagranicy.

- Tańczę w zespole, a na ten festiwal przyjeżdżam co roku już od 10 lat. Bardzo lubię tańce dworskie, a zajmuję się tym ponad połowę mojego życia. Taniec mam we krwi i chociaż do Krakowa mam bardzo daleko, to warto tu przyjechać na tych kilka dni - przekonuje Zosia, która na warsztaty przyjechała aż z Białegostoku.

Jak zapewnia, każda edycja festiwalu dostarcza jej zawsze wielu wspomnień i pozwala nawiązywać nowe znajomości z interesującymi ludźmi - zarówno z uczestnikami, jak i z nauczycielami. Jest to ważne również dla pozostałych tancerzy biorących udział w festiwalu.

- Lubię ruch, a taniec dworski jest specyficzną formą artystyczną, z którą rzadko mamy do czynienia na co dzień. Festiwal to też świetna okazja, żeby spotkać ciekawe osoby z różnych stron świata - nawet z Indii. To dodatkowo pozwala poznać kulturę danego kraju i specyfikę regionu - opowiada Danuta z Wielkopolski.

Podczas warsztatów uczestnicy mają okazję poznać zarówno tańce polskie, jak i układy choreograficzne z innych zakątków świata.

W tym roku organizatorzy festiwalu szczególną uwagę przykładają do inspiracji Ameryką Południową. Każdy dzień festiwalu kończy się pokazami lub prelekcjami instruktorów. Jednak na wieczorne pokazy przychodzą również pasjonaci tańca, którzy nie uczestniczą w warsztatach.

- Muzyka towarzyszy mi na co dzień, a nawet mnie uszczęśliwia! Bardzo lubię tańczyć, ale też lubię patrzeć, jak robią to zawodowi tancerze. Wykorzystuję każdą szansę, żeby uczestniczyć w tego typu imprezach - tłumaczy Elżbieta spod Krakowa, która na Festiwal Tańców Dworskich przyszła już drugi raz.

Wielki finał tegorocznej odsłony festiwalu odbędzie się już 8 i 9 sierpnia na pl. Szczepańskim. Właśnie wtedy krakowianie będą mogli podziwiać tancerzy we wspaniałych widowiskach m.in. w spektaklu "Wokół tanga" czy w gali tanecznej, zatytułowanej "Il mondo nuovo". Nie zabraknie również niezapomnianego balu dla publiczności.