Dzisiaj w Krakowie odbył się pogrzeb wybitnego biblisty ks. prof. Jerzego Chmiela. Uczony kapłan zmarł 6 sierpnia.
Mszę św. za duszę zmarłego odprawiono przy jego trumnie w kolegiacie akademickiej św. Anny. Żegnali go m.in.: kard. Stanisław Dziwisz, abp Stanisław Nowak, metropolita senior archidiecezji częstochowskiej, i bp Jan Szkodoń.
- Gdy przychodziliśmy do seminarium przy ówczesnej ul. Manifestu Lipcowego, on nas witał. Ks. Jerzy wprowadzał nas w liturgię, w czytania. Byliśmy pod jego urokiem. Dziś go żegnam w imieniu archidiecezji krakowskiej, dziękując mu za jego piękne życie kapłańskie. Tyle było roczników, które mu zawdzięczają przygotowanie biblijne do kapłaństwa, ukazanie ważności życia Pisma Świętego w życiu każdego człowieka - powiedział kard. Dziwisz.
Abp Nowak był kolegą rocznikowym ks. prof. Chmiela z seminarium duchownego, wyświęconym razem z nim na kapłana. - "Nie potargam cię Ja, Ja cię uwydatnię" - mówi Chrystus ustami Norwida. I tak Chrystus przez śmierć nie "potargał" ks. prof. Jerzego, lecz go "uwydatnił", wprowadzając go w niepojęte światło Bożej miłości - powiedział metropolita senior.
Odczytano również listy bp. Romana Pindla, b. rektora krakowskiego Wyższego Seminarium Duchownego, oraz ks. prof. Wojciecha Zyzaka, rektora UPJPII.
O godz. 12 na cmentarzu Rakowickim bp Tadeusz Pieronek, b. rektora PAT, odprowadził zmarłego do grobu rodzinnego.
- Był człowiekiem niezwykłym. Kapłanem o ugruntowanej wierze, erudytą o wielkiej wiedzy, miłośnikiem sztuki, szczególnie malarstwa i muzyki. Był przyjacielem naszego wydawnictwa, w którym opublikował kilka swoich książek. Zapamiętałem dobrze jego łacińską maksymę życiową, którą często powtarzał w rozmowach ze mną: "ne guid nimis" - wszystkiego w życiu niechaj będzie w sam raz, nie za dużo i nie za mało - powiedział dr Paweł Piotrowski, dyrektor krakowskiego Wydawnictwa "Petrus".
Prof. Chmiel był rodowitym krakowianinem. Urodził się 5 października 1935 r. " Urodziłem się przy Rynku w tzw. kamienicy Montelupich, gdzie założono pierwszą pocztę na ziemiach polskich. Natomiast od czasów II wojny światowej mieszkałem wraz z rodziną przy Rynku Głównym 33, tam, gdzie teraz mieści się znana galeria sztuki »Piano Nobile«. Tuż obok są słynne delikatesy i restauracja »Hawełka«, które niegdyś należały do ojca kard. Macharskiego. Mogliśmy się więc w tym czasie spotykać, ja jako chłopiec, zaś przyszły kardynał jako młodzieniec, nic wówczas o sobie nie wiedząc" - wspominał w albumie "Ziemia trudnej jedności" (Kraków 2005).
Ks. prof. Chmiel był m.in. rektorem i dziekanem PAT www.wydawnictwopetrus.pl Maturę zdał w Krakowie w V LO im. Augusta Witkowskiego. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 czerwca 1958 r. w Krakowie, w katedrze wawelskiej, z rąk abp. Eugeniusza Baziaka. W latach 1961-1968 studiował w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie "Gregorianum" oraz w Papieskim Instytucie Biblijnym. Biblistyka stała się domeną jego badań naukowych. Był autorem ponad 500 publikacji naukowych, w tym 10 książek. Był szczególnym znawcą tzw. zwojów z Qumran, tłumaczem biblijnych pism św. Jana. Interesował się naukowo również tzw. Całunem Turyńskim. Był długoletnim wykładowcą krakowskiego Wyższego Seminarium Duchownego i Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie (obecnie Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II). Był m.in. prorektorem i dziekanem Wydziału Teologicznego PAT, kierował Katedrą Hermeneutyki Biblijnej i Judaizmu PAT. Był również w latach 1977-1987 prezesem Polskiego Towarzystwa Teologicznego, od 1982 r. zaś - redaktorem naczelnym czasopisma naukowego "Ruch Biblijno-Liturgiczny". Dużym powodzeniem u czytelników cieszyła się jego książka "Trudne miejsca w Biblii".
Kres jego czynnej działalności naukowej położyła w 2013 r. ciężka choroba.
- Mało kto wie, że zamiłowanie ks. prof. Chmiela do sztuk pięknych nie ograniczało się jedynie do podziwiania obrazów. Sam je niegdyś także malował! Podczas studiów rzymskich był również słuchaczem Akademii Sztuk Pięknych. Namalował wówczas wiele portretów. Zachował sobie portret kard. Adama Stefana Sapiehy - wspomniał dr Piotrowski.
Ks. prof. Chmiel przez wiele lat przyjaźnił się i współpracował z kard. Franciszkiem Macharskim.