W Łagiewnikach trwa 3. Ogólnopolska Pielgrzymka Czcicieli Bożego Miłosierdzia.
- Co nas tu przyprowadziło? Raczej kto: Pan Jezus Miłosierny i Jego Miłosierdzie! - zapewniają pani Łucja i jej syn Szymon, którzy w Krakowie, a przede wszystkim w Łagiewnikach, są już od piątku. Przyjechali z Poznania i - jak przekonują - pobyt w tym miejscu działa wyciszająco, a kontakt z Bogiem pozwala nabrać sił do codzienności. - Na Łagiewnikach nasza pielgrzymka się nie kończy, jedziemy jeszcze na dwa dni do Częstochowy, do Matki Bożej! - mówią.
Z kolei Agnieszka i Maciej z Radomia opowiadają, że Boże Miłosierdzie jest im bardzo bliskie od wielu lat. - Wszystkie nasze sprawy powierzamy Miłosiernemu, każdego dnia. Wierzymy, że On kieruje naszym życiem i chce tylko naszego dobra, choć nie zawsze przyjęcie tego, co przynosi codzienność, jest łatwe. Do Łagiewnik przyjeżdżamy co najmniej raz w roku, a czasem nawet częściej, by jeszcze mocniej zawierzyć Bożemu Miłosierdziu - wyznają.
Podobnie mówi także pani Basia z Krakowa, która do Łagiewnik przychodzi tak często, jak tylko się da. - Tu jest źródło miłosierdzia. Ludzie często pielgrzymują do różnych sanktuariów na całym świecie, a nie dostrzegają, że w swoim własnym mieście mają skarb. Dlatego ja staram się ten skarb doceniać, a najbardziej lubię modlić się tu przed Najświętszym Sakramentem, w Kaplicy Adoracji - tłumaczy.
Choć Pielgrzymka Czcicieli Bożego Miłosierdzia, która odbywa się co roku 17 sierpnia, lub w pierwszą niedzielę po 17 sierpnia, z definicji jest ogólnopolska, to wśród pielgrzymów nie brakuje nigdy osób z innych krajów Europy i świata.
- W Krakowie jesteśmy już od tygodnia! W lipcu były tu nasze dzieci, które podczas ŚDM zachwyciły się Krakowem i powiedziały, że też powinniśmy tu przyjechać. Przykazały też, żebyśmy koniecznie odwiedzili bazylikę Bożego Miłosierdzia, więc jesteśmy, a że dziś odbywa się pielgrzymka osób czczących miłosierdzie Boże, to tym lepiej, bo i my jesteśmy czcicielami Jezusa Miłosiernego - opowiadają dwie rodziny, które pod Wawel przyjechały z włoskiej Pescary.
Pielgrzymi od rana mogą uczestniczyć w Mszach św. i modlić się przed Najświętszym Sakramentem. Uroczystej Sumie w samo południe przewodniczył bp Jan Zając, honorowy kustosz łagiewnickiego sanktuarium.
- Idąc różnymi drogami życia, przeszliśmy dziś przez Bramę Miłosierdzia w łagiewnickim Sanktuarium, niosąc w swoich sercach radość dziękczynienia "za wielkie rzeczy", które Bóg miłosierny okazuje tym, którzy w Nim pokładają nadzieję. Weszliśmy w przestrzeń Bożej obecności i z całą gorliwością wyznajemy: "Jezu, ufam Tobie!". W promieniującym Sercu składamy wołanie o Miłosierdzie, które "wznosi się z głębin ludzkiego cierpienia na wszystkich kontynentach...". Tak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego Miłosierdzia! - mówił bp Zając w homilii.
Zapewnił również, że drzwi prowadzące do zbawienia są otwarte dla wszystkich, jednak są one wąskie, a to oznacza, że Jezus stawia nam pewne wymagania. - Trudna jest droga prowadząca do bramy zbawienia... Ale na tej drodze nie jesteśmy sami! Z nami idzie Jezus! On nas prowadzi i On szuka nas na krętych ścieżkach naszego życia oraz wprowadza na drogi zbawienia, na których objawia nam swe miłosierdzie. Drogi miłosierdzia są więc drogami nadziei! - przekonywał biskup podpowiadając zebranym w bazylice, by idąc przez życie wpatrywali się w Jezusa i w przewodników po drogach miłosierdzia - w św. s. Faustynę i św. Jana Pawła II.
Przypomniał również, że w ostatnich dniach lipca byliśmy świadkami, ale i uczestnikami niezwykłego wydarzenia: wielkiego "wybuchu" ognia miłosierdzia, które ogarnęło całą ziemię reprezentowaną przez młodzież całego świata.
- Młodzi pielgrzymi wchodzili w przestrzeń Bożej obecności. Wraz ze św. s. Faustyną wołali: "Jezu, ufam Tobie" i przyjmowali polecenie Jana Pawła II: "Trzeba światu przekazywać ogień miłosierdzia". Umocnieni Eucharystią zostali posłani przez papieża Franciszka, który mówił do każdego osobiście: "Dzisiaj Jezus, który jest drogą, wzywa ciebie do pozostawienia swojego śladu w historii. On, który jest życiem, zachęca ciebie do zostawienia śladu, który wypełni życiem twoją historię, a także dzieje wielu innych ludzi". To posłanie jest również do nas wszystkich skierowane, idących drogą miłosierdzia! - apelował bp Zając przywołując również postać zmarłego niedawno kard. Franciszka Macharskiego, który był fundatorem i budowniczym tej bazyliki.
- Apostoł Miłosierdzia szedł wytrwale drogami miłosierdzia i tak wszedł do Domu Ojca. Od lat młodzieńczych w miłosierdziu Bożym trafnie rozpoznał źródło nadziei. Na zawołanie biskupie wybrał trzy proste słowa: "Jezu, ufam Tobie". Stały się one jego programem życia apostolskiego. Z całą pokorą i odwagą wszedł na drogę miłosierdzia i stał się niezawodnym przewodnikiem na tych drogach dla Kościoła krakowskiego i dla całej Ojczyzny. (…) Z całą gorliwością ukazywał nowe formy kultu miłosierdzia Bożego. Przyczynił się do beatyfikacji i kanonizacji św. s. Faustyny, a comiesięczne spotkania modlitewne przy jej grobie - gdy zdrowie mu na to pozwalało - były uwielbieniem Boga miłowanego przez sekretarkę i apostołkę miłosierdzia. Były wspólnym wołaniem o miłosierdzie Boga dla nas i całego świata - podkreślał biskup dodając, że w ostatnich tygodniach byliśmy świadkami Franciszkowej drogi miłosierdzia naznaczonej ogromem cierpienia.
- Był to dar całopalnej ofiary, wpisany w owocne przeżycia Roku Miłosierdzia i ŚDM - zauważył bp Zając.
Warto dodać, że przy bazylice ustawione są namioty, w których na pielgrzymów czekają - by opowiadać o swojej działalności - przedstawiciele kilku wspólnot, m.in. Apostolatu Ratunku Konającym, Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar", duszpasterstwa Rodziców Dzieci Utraconych czy Poradni Miłosierdzia.