Pod hasłem "Dar krwi uczynkiem miłosierdzia" 3 września w Krakowie odbyła się X Jubileuszowa Pielgrzymka Honorowych Dawców Krwi i Szpiku Kostnego do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Do łagiewnickiego sanktuarium przybyły setki pielgrzymów z całej Polski m.in. Pułtuska, Mińska Mazowieckiego, Białegostoku, Piekar Śląskich czy Łodzi. - Oddawanie krwi to jeden ze współczesnych uczynków miłosierdzia, choć nie ma go bezpośrednio wypisanego w Ewangelii. Pan Jezus jednak najbardziej okazał miłosierdzie oddając swoją krew za ludzkość, więc krwiodawstwo jest taką formą przedłużania tego świadczenia miłości miłosiernej - tłumaczy ks. Jerzy Leśko, kapelan krwiodawców z Podbeskidzia.
Pielgrzymkę oficjalnie rozpoczęło przejście przez Bramę Miłosierdzia sanktuarium - pielgrzymom przewodziły poczty sztandarowe poszczególnych klubów krwiodawców. Następnie rozpoczęła się uroczysta Msza św., której przewodniczył kustosz honorowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, biskup Jan Zając.
Hierarcha w wygłoszonej do zebranych homilii podkreślił, że w codzienności przepełnionej problemami i w świecie, który zawirowaniami politycznymi czy społecznymi budzi lęk, jedynym ratunkiem dla duszy jest Boże miłosierdzie. Dodał, że najpełniej miłość miłosierna Chrystusa objawia się w Eucharystii.
- Jakże nie dziękować za wspaniały dar, który składacie na ołtarzu - dar krwi, tak ofiarnie dzisiaj przekazywany. Przenajświętsza Krew Jezusowa staje się źródłem miłosierdzia w łączności z darem waszej krwi przekazywanej bliźnim - ratując ich zdrowie i życie – stwierdził.
Bp Zając zachęcił, aby w przekazywaniu miłości miłosiernej brać przykład z Boga. - W miłosierdziu mamy dowód tego, jak Bóg kocha. On daje wszystko z siebie samego - zawsze, za darmo i nie pragnąc nic w zamian. Dzień za dniem, dotknięci przez Boże współczucie, możemy również i my być współczujący dla - nauczał.
Przypomniał też słowa papieża Franciszka o tym, że apostołem miłosierdzia można być jedynie w prostocie, bez pompy, wyrażając miłosierdzie w konkretnych sytuacjach. - Najpierw trzeba być prostym, a więc odrzucić wszystko, to co zbędne, co przeszkadza w kontakcie z Bogiem i drugim człowiekiem - wskazywał.
- Dalej trzeba być blisko - nie stwarzać dystansu, sztucznych barier, nie budować murów i granic. Wychodzić naprzeciw drugiemu człowiekowi. I wreszcie działać konkretnie! Nie tworzyć zbędnych systemów, programów, planów. Działać trzeźwo, ale konkretnie - uwrażliwił bp Zając.
W czasie całej pielgrzymki w dwóch mobilnych stacjach krwiodawstwa trwał pobór krwi. Każdy, kto oddał krew, otrzymywał jako podziękowanie specjalny dyplom oraz wydawnictwa książkowe związane z trwającym Rokiem Miłosierdzia. Zaprezentowano także program artystyczny, który przygotowała Młodzieżowa Parafialna Orkiestra Dęta "Per Aspera ad Astra" z Łodzi.
- Nie jestem bogatym człowiekiem, ale krew mam zdrową i tym mogę się dzielić z innymi. To jest mój dar, który mogę dać nieznajomemu, bez oczekiwania na coś w zamian - przyznał pan Paweł z Krakowa. - Czujemy, że oddawanie krwi to bycie bliżej drugiego człowieka - to dzielenie się miłosierdziem w najbardziej praktyczny i najbardziej wymowny sposób. Dlatego pielgrzymujemy tu co roku - dodała z kolei pani Renata z Łodzi.