Po 11 dniach intensywnych warsztatów razem na scenie stanęło kilkuset utalentowanych wokalistów. Tegoroczna przygoda z muzyką gospel nie mogła się więc skończyć inaczej niż tylko wielkim sukcesem!
Tak też było. W niedzielę 23 października w wielkim stylu zakończyła się 11. odsłona Festiwalu "7 x Gospel". W ten wieczór przed krakowską publicznością ramię w ramię stanęło m.in. 300 osób, by przez śpiew dzielić się swoją wiarą. Pierwszy raz w tym gronie artyści (uczestnicy 18. Warsztatów Gospel) spotkali się w piątkowy wieczór i przez cały weekend doskonalili swój warsztat.
Wśród wokalistów koncertu finałowego znaleźli się też Faceci w Czerni, którzy już tydzień wcześniej ćwiczyli swoje mocne głosy razem z Łukaszem Kubicą. Nie mogło również zabraknąć delikatnego damskiego brzmienia, o które zadbały gospelowe mamy. Z kolei seniorzy po raz kolejny udowodnili, że muzykę tę śpiewać może każdy, bez względu na wiek! Natomiast uczestnicy warsztatów "Hands of Worship", wykonujący utwory w języku migowym, pokazali, że śpiew na chwałę Pana przekracza wszelkie bariery.
Wszystkie grupy warsztatowe 11. edycji Festiwalu "7 x Gospel" w tym roku połączyło wspólne motto: "You Can Gospel", co oznacza, że każdy może głosić Ewangelię. - Muzyka gospel łączy nie tylko pokolenia, ale również wyznania! Razem na scenie występują zarówno katolicy, jak i protestanci. Nie zastanawiamy się nad tym, co nas różni, lecz co nas łączy, a takich wymiarów jest mnóstwo. Bardzo cieszymy się z tego, że wszyscy razem możemy uwielbiać Pana Boga - mówił Marcin Węc, uczestnik warsztatów "Faceci w Czerni".
Jedną z części festiwalu były wspomniane już 18. Warsztaty Gospel, w czasie których wokaliści pilnie ćwiczyli pod okiem najlepszych amerykańskich muzyków - Shary McKee i Christophera Mazena. W niedzielny wieczór starali się oni pokazać, że gospel może być sposobem na życie, radzenie sobie z problemami i twórcze bycie razem. Z całych sił śpiewali bowiem o tym, jak potężny jest Bóg oraz że Jego miłosierdzie jest niezgłębione niczym ocean. - On jest wielkim Bogiem! Kiedy znajdujemy się w sytuacji bez wyjścia, tylko On jest w stanie znaleźć rozwiązanie, kiedy nam wydaje się, że go nie ma - mówiła Shara McKee podczas koncertu finałowego.
Występ na Bożą chwałę dał artystom tyle energii, że scena pod nimi aż zadrżała! - "Przyszliśmy, by oddać Ci chwałę i cześć. Jezu, w Tobie mamy więcej niż serca mogłyby zapragnąć. Wiemy, że bez Twej miłości bylibyśmy niczym. Tak więc przyszliśmy, by uwielbiać Twoje imię" - śpiewał 300-osobowy chór.
Przepełnione Bożą energią dźwięki muzyki gospel po raz kolejny zachwyciły 800-osobową publiczność zgromadzoną w kinie "Kijów Centrum". - Czekałam na ten koncert cały rok! Chór, który prawie nie mieści się na scenie, tworzy niezwykłą atmosferę. Kiedy zaczynają śpiewać, serce się trzęsie, a łzy stają w oczach! To jest niesamowite wydarzenie, które napawa mnie energią na cały kolejny rok i choć teraz się wyprowadzam z Krakowa, to na kolejny koncert z pewnością tu wrócę! - mówiła Monika, która występy artystów podziwiała z widowni.