Dominik M., który 14 lat temu podłożył ogień pod kościołem na krakowskiej Woli Justowskiej, usłyszał wyrok 1,5 roku więzienia. Ma też zapłacić 100 tys. zł i pokryć koszty procesu.
Chodzi o pożar, który wybuchł w nocy z 5 na 6 kwietnia 2002 roku i doszczętnie strawił drewnianą świątynię wraz z wyposażeniem. Straty oszacowano na 2,8 mln zł. Wszystko to stało się w roku, w którym tamtejsza parafia Najświętszej Marii Panny Królowej Polski obchodziła 50-lecie istnienia. Kościół był już całkowicie odbudowany i wyposażony po poprzednim pożarze w 1978 roku.
Jak ustaliła prokuratura, sprawcą podpalenia był 33-letni dziś Damian M. (w chwili popełnienia przestępstwa miał 19 lat), który fascynował się muzyką satanistyczną. Miał on naśladować lidera jednego z takich zespołów, który podpalał świątynie w Norwegii. Został aresztowany dopiero w 2013 roku. Po trzech latach - 25 października 2006 roku - Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy skazał go na 1,5 roku więzienia i 100 tys. zł wpłaty na rzecz parafii. Dominik M. musi także pokryć koszty procesu.
Tymczasem odbudowa spalonego przez niego kościoła jest dopiero na bardzo wczesnym etapie - umowę z wykonawcą podpisano bowiem dopiero pod koniec stycznia tego roku. Od tej pory udało się zakończyć budowę żelbetowej części kościoła. W kolejnych miesiącach ma powstać konstrukcja drewniana. Postępy prac można na bieżąco śledzić na specjalnym blogu: budowakosciola.blogspot.com.
Czytaj także: