W uroczystość Wszystkich Świętych na cmentarzu Rakowickim w Krakowie odbył się drugi koncert "Memento Vitae".
- Wszystkich Świętych i Zaduszki to dwa różne święta. Chcemy dziś to rozróżnić. 1 listopada mamy spotkać się ze świętymi i to spotkanie ma być radosne. Chcemy też zachęcić ludzi do refleksji nad życiem, które zostało im dane - do odkrycia, jakie mają cele, marzenia, jaką rolę do spełnienia - powiedział o "Memento Vitae - koncercie bez bisów i oklasków" jego pomysłodawca Waldemar Domański, dyrektor Biblioteki Polskiej Piosenki.
Wspólnie z nim w rolę narratora spektaklu słowno-lirycznego wcielił się Jan Nowicki. - To bardzo mądry pomysł. Wbrew pozorom, dzisiejsze święto jest bardzo radosne - zmarli bowiem niezwykle integrują żywych. Ludzie zjeżdżają się i opowiadają sobie o tym, kto wyszedł za mąż, kto skończył studia, kto jest chory, co się u nich dzieje - mówił znany aktor teatralny i filmowy. Dodał, że na grobach trzeba wspominać, ale i cenić życie, będąc po prostu radosnym.
Zgromadzona publiczność mogła usłyszeć m.in. "Acidland" Myslovitz czy "Czas jak rzeka" Czesława Niemena. Wystąpili Beata Malczewska, Karolina Leszko, Marcin Jajkiewicz i Bartek Przytuła, którym towarzyszył 9-osobowy zespół instrumentalny. Muzykę cały czas przeplatały liryczne utwory, nawiązujące nastrojem do charakteru dnia.
Nowym elementem koncertu była księga "Memento Vitae", umieszczona w specjalnym namiocie. - Chcemy, aby krakowianie i przyjezdni zamieścili w niej deklaracje tego, co chcieliby jeszcze zrobić w życiu. Żeby taki zapis był mocnym bodźcem do ich zrealizowania w przyszłości - tłumaczył W. Domański.
- Myślę, że ten wpis mi pomoże. Chciałabym dołożyć wszelkich starań, by to, co wpisałam, spełniło się w moim życiu - mówiła Weronika z Wieliczki, która tuż przed koncertem zamieściła w księdze osobistą deklarację.
Jak podkreślali przybyli, koncert jest niezwykłym zwieńczeniem tego listopadowego dnia zadumy. - Byłam tutaj w zeszłym roku i byłam zachwycona. Zarówno muzyka, jak i poezja, które wtedy usłyszałam, zmuszały do zastanowienia się nad życiem. Dlatego jestem tu ponownie - wyznała pani Halszka z Krakowa.
- Chcieliśmy w ten sposób zakończyć ten wyjątkowy czas Wszystkich Świętych. I nie żałujemy, bo tematyka muzyczna została bardzo adekwatnie dobrana do miejsca i czasu - dodała pani Agnieszka, która na koncert przyjechała z dwiema córkami aż z Nowego Sącza.
"Memento Vitae - koncert bez bisów i oklasków" odbył się w Krakowie po raz drugi. Zorganizowali go Biblioteka Polskiej Piosenki we współpracy z Zarządem Cmentarzy Komunalnych w Krakowie.