Pacjenci mówią, że sami aniołowie trzymają ich tu za rękę i dodają im sił, a gdy przychodzi kres życia, spoglądają w oczy i mówią: „Żegnaj” albo „Do zobaczenia”...
Mamy świadomość, że tajemnica przejścia chorego do wieczności, w której spotka on Chrystusa, odbywa się właśnie u nas. Takie myślenie pomaga inaczej spojrzeć na opiekę nad człowiekiem, którego wkrótce oddamy Bogu – przekonuje Jolanta Stokłosa, od 1994 r. prezes Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum św. Łazarza w Krakowie, które świętuje właśnie 35-lecie i 20. rocznicę poświęcenia domu stacjonarnego. Zanim to oddanie nastąpi, warto dobrze wykorzystać każdą chwilę i pomóc choremu spełnić marzenia oraz zamknąć życie najpiękniej, jak tylko się da. – Gdy pytamy pacjentów: „Co możemy dla ciebie zrobić?”, wiele osób jest mile zaskoczonych, bo przez całą chorobę nikt – w żadnym ośrodku czy szpitalu – ich o to nie zapytał. W hospicjum najpierw staramy się opanować ból i inne dolegliwości, a potem chcemy skupić się na wnętrzu człowieka – dodaje dr Tomasz Grądalski, naczelny lekarz hospicjum, specjalista medycyny paliatywnej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.