Dzięki akcji "Ciacho za ciacho" 18 grudnia dominikańskie krużganki znów wypełniły szelest przeglądanych książek, słodki zapach wypieków i stłumione rozmowy krakowian.
Właśnie w tym miejscu dwa razy w roku (przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą) rozkłada się wielki kiermasz ciast i książek na rzecz potrzebujących. Krakowianie za każdym razem pokazują, że ich serca otwarte są na drugiego człowieka. - Dobrze widzieć szczęście innych osób, bo wtedy sami od razu stajemy się szczęśliwsi. Właśnie dlatego warto pomagać - przekonywała Magda, która na niedzielny kiermasz zabrała ze sobą koleżanki.
"Ciacho" na dominikańskie krużganki od samego rana przyciągnęło tłumy tych, którym pomaganie nie jest obce. Przez cały dzień krzątali się przy stoiskach, zajadali smakowite ciasta i przeglądali stosy wyłożonych książek. Tam każdy mógł znaleźć coś dla siebie - od bajek, przez poezję i biografie, aż do kryminałów i romansów. Ci z kolei, którzy lubią niespodzianki, mogli kupić... kota w worku, czyli zapakowany zestaw książek, opisany jedynie tajemniczym hasłem. - Najlepszy jest ten dreszczyk emocji, kiedy otwieramy paczkę i okazuje się, że są tam książki, których zawsze szukaliśmy - opowiadał Patryk z DDA "Beczka".
Niektórzy na kiermaszu poszukiwali nawet bożonarodzeniowych upominków dla bliskich. - Przyszłam tu po drobne prezenty dla mojej rodziny, bo myślę, że taki drobiazg jest o wiele więcej wart niż coś nowego, kupionego w sklepie. Wiem, że dzięki temu sprawię radość nie tylko moim bliskim, ale też potrzebującym - mówiła Monika z Krakowa.
W tym roku na pomoc czekają zarówno dzieci wychowujące się na ulicy, jak i te pochodzące z trudnych i patologicznych rodzin, osoby z niepełnosprawnością intelektualną czy samotne matki. Nimi wszystkimi opiekuje się Dom św. Marcina de Porres w Fastowie na Ukrainie. Znajduje się tam również kuchnia dla ubogich, która z okazji Bożego Narodzenia i Wielkanocy wydaje posiłki osobom bezdomnym i paczki żywnościowe rodzinom wielodzietnym.
- Wydaje nam się, że Fastów jest taką szarą miejscowością, a ten dom wnosi wiele barw w życie mieszkańców. Stąd nazwa tegorocznej edycji: "Pokolorujmy dzieciom Fastów" - tłumaczyła Ania Golonka, koordynatorka tegorocznej edycji "Ciacha".
Dom św. Marcina de Porres działa przy klasztorze dominikańskim i utrzymuje się jedynie z ofiar darczyńców. Każde wsparcie finansowe daje zatem większe możliwości, bo pomysłów i chęci do działania wychowawcom i wolontariuszom nie brakuje.
Aby w tym dziele mieć swój udział, dobrzy ludzie z całego Krakowa już od kilku dni przynosili do "Beczki" książki, a później również ciasta. W akcję włączyli się nawet zawodowi cukiernicy i blogerzy kulinarni, a duszpasterstwa skupione wokół "Beczki" prześcigały się w liczbie przyniesionych wypieków.
Organizatorzy przygotowali też dla odwiedzających kiermasz konkurs na najlepsze pamiątkowe zdjęcie z... ciachem. Zostanie ono wyłonione głosami internautów na jednym z portali internetowych i nagrodzone książką ks. Jana Kaczkowskiego "Życie na pełnej petardzie".
Organizatorem "Ciacha" już od kilku lat jest charytatywna grupa "Szpunt" z DDA "Beczka".