Chodzi o proces wytoczony niemieckiej telewizji ZDF przez b. więźnia Auschwitz Karola Tenderę. Pozew przeciw stacji złożył on po tym, jak na ich stronie internetowej przy zapowiedzi programu dokumentalnego "Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager" użyto właśnie określenia "polskie obozy zagłady".

K. Tendera domagał się przeprosin w polskich i niemieckich mediach oraz sądowego zakazu używania takiego sformułowania. Krakowski sąd 25 kwietnia oddalił jednak pozew, uznając, że co prawda doszło do naruszenia dóbr osobistych, ale "powód został skutecznie przeproszony" - dwukrotnie w listach przesłanych w 2013 roku na ręce jego pełnomocnika oraz w oświadczeniu zamieszczonym 11 kwietnia na stronie internetowej ZDF.

- Ten wyrok, mimo jego brzmienia, traktuję jako zwycięstwo. Jest to kolejny krok zbliżający nas do momentu, kiedy koncerny niemieckie zaprzestaną używania frazy: "polski obóz zagłady" - komentował wyrok reprezentujący K. Tenderę radca prawny Lech Obara. Podkreślił, że przeprosiny nie są  satysfakcjonujące i zapowiedział apelację. 22 grudnia zajmie się nią sąd.

Opinię Karola Tendery i jego pełnomocnika podzielił także Rzecznik Praw Obywatelskich. "Ze względu na formę naruszenia - na publicznie dostępnej stronie internetowej - za właściwe nie można bowiem uznać przeprosin listownych, skierowanych wyłącznie do powoda (za pośrednictwem jego pełnomocnika)" - czytamy na stronie internetowej RPO. Z kolei oświadczenie zamieszczone na stronie internetowej ZDF na krótko przed rozprawą w opinii RPO "stanowiło raczej sprostowanie a nie przeprosiny" ponieważ nie było skierowane bezpośrednio do powoda, jest niewidoczne po wejściu na stronę internetową i dostępne wyłącznie w języku niemieckim.

Czytaj także:

• Pozew o "polskie obozy oddalony"