Koszty lipcowego spotkania młodzieży z papieżem podali jego organizatorzy podczas konferencji w krakowskiej kurii.
Jak przekonuje ks. Wojciech Olszowski, ekonom archidiecezji krakowskiej, 200 mln zł to duża kwota, jednak nie jest ona zaskoczeniem. - Takie były nasze szacunki - mówi.
Mówiąc o kosztach organizacji i przebiegu Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, trzeba brać pod uwagę całokształt działań na przestrzeni trzech lat. W efekcie najwięcej, bo blisko 110 mln zł, kosztowała obsługa pielgrzyma, czyli przygotowanie tzw. niezbędnika pielgrzyma, przygotowanie miejsc noclegowych (11 mln zł), wyżywienia, transportu oraz ubezpieczenie i aplikacje mobilne.
Z kolei przygotowanie miejsc Wydarzeń Centralnych oraz miejsc spotkań towarzyszących (m.in. Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, Sanktuarium św. Jana Pawła II), dało łączną kwotę ponad 67 mln zł. Blisko 25 mln zł wyniosła organizacja wydarzeń na Błoniach i w Parku Jordana, na Campus Misericordiae - ok. 37,5 mln zł, a koszty Pielgrzymki Miłosierdzia oraz przygotowania konfesjonałów i Mszy św. dla osób konsekrowanych w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia i Sanktuarium św. Jana Pawła II to blisko 4,7 mln zł.
- Swój udział w ŚDM potwierdziło poprzez rejestrację bardzo dużo pielgrzymów, dlatego musieliśmy zabezpieczyć im pobyt w Krakowie. Warto jednak podkreślić, że to właśnie składki wpłacane przez pielgrzymów (aż 143 mln zł) stanowiły ponad 70 proc. kosztów ŚDM, czyli można powiedzieć, że młodzi sami w dużej części sfinansowali swoje Światowe Dni Młodzieży - komentuje ks. Olszowski.
Jak dodaje, nie bez znaczenia był również fakt, iż miejsca organizacji spotkań z papieżem, czyli krakowskie Błonia oraz podwielickie Brzegi były mocno krytykowane i istniało ryzyko zaistnienia tam różnych niebezpieczeństwa. Dlatego zabezpieczenie tych terenów byłą jedną z najważniejszych kwestii dla organizatorów wydarzenia.
To nie wszystko. W koszty organizacji ŚDM trzeba bowiem wliczyć także koszt poszczególnych etapów przygotowań, jak również koszty wynagrodzenia pracowników Komitetu Organizacyjnego ŚDM Kraków 2016 oraz wolontariuszy długoterminowych, Call Center czy pre-wydarzeń. Wszystko to pochłonęło blisko 9 mln zł. Mniej kosztowała natomiast organizacja Festiwalu Młodych, zorganizowanego na kilkudziesięciu scenach festiwalowych oraz katechez w ponad 300 miejscach na terenie całej diecezji (nieco ponad 7 mln zł). Z kolei organizacja i obsługa centrum informacyjnego i rejestracyjnego podczas ŚDM kosztowała ok. 2 mln zł.
W koszty organizacji ŚDM wliczone zostały również: obsługa medialna, prowadzenie strony internetowej, promocji i zorganizowania tłumaczeń (również podczas Wydarzeń Centralnych). Wyniosło to ok. 4,7 mln zł.
Co ważne, w tzw. rezerwie budżetu ŚDM wciąż jest ok. 650 tys. zł.
- Te pieniądze nie są jednak do dyspozycji kurii, ani nie można nazwać ich zyskiem dla kurii, ponieważ ŚDM nie były imprezą komercyjną i nie chcieliśmy na niej zarobić. Co więcej, organizatorzy ŚDM wciąż pracują, bo są sprawy, które jeszcze trzeba dopiąć. Mamy bowiem nadal wynajęte magazyny, sprzęt, zamykamy kwestie umów z restauratorami.
- Moim celem było, aby ŚDM nie przyniosły długów i dziś można powiedzieć, że nie przyniosły, dlatego to jest nasz największy sukces. Rok przed ŚDM w Urzędzie Miasta Krakowa pytano mnie, ile ŚDM będą kosztować. Wtedy nie znałem odpowiedzi na to pytanie, bo wszystko zależało od tego, ile osób się zarejestruje. Mówiłem jednak, że jeśli nie będzie wystarczająco dużo pieniędzy, to zrobimy ŚDM taniej i skromniej. Ostatecznie ŚDM okazały się sukcesem, były zorganizowane dobrze i dla uczestników były owocne - tłumaczy ks. Olszowski.
Warto dodać, że budżet ŚDM wsparli także różni partnerzy oraz sponsorzy a także osoby prywatne (2 tys. osób), które na konto ŚDM wpłacały darowizny. Nie bez znaczenia jest też wparcie organizacji ŚDM przez władze państwa, podobnie jak przy okazji poprzednich pielgrzymek papieskich.
- Archidiecezja nie ma bowiem możliwości zabezpieczenia tego typu wydarzeń, stąd udział różnych służb, a trzeba pamiętać, że podczas ŚDM na bezpieczeństwo kładliśmy szczególny nacisk. 19 mln zł, czyli koszty poniesione przez państwo, zwróciło się jednak z nawiązką, bowiem archidiecezja zapłaciła 32 mln podatku VAT - wyjaśnia ks. Olszowski.