Podczas Eucharystii w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia kard. Stanisław Dziwisz otworzył ogłoszony przez Sejm Rok św. br. Alberta. Przypomniał m.in., że obliczem Kościoła powinno być miłosierdzie, które czynił autor obrazu "Ecce Homo".
W Eucharystii oprócz mieszkańców Krakowa uczestniczyli także licznie zebrani bracia albertyni i siostry albertynki.
- Wielkość charyzmatu Brata Alberta zaowocowała tym, że zainspirował nim innych, równie hojnych jak on - mówił administrator apostolski diecezji, dodając, że siostry albertynki i bracia albertyni rozpalają kolejne płomienie miłosiernej miłości, rekonstruują ruiny, niosą pociechę pozbawionym ciepła rodzinnego i należnego im miejsca w społeczeństwie oraz budzą nadzieję tam, gdzie jej nie ma.
- Dzięki tym zgromadzeniom charyzmat krakowskiego świętego - niezwykle potrzebny Kościołowi i społeczeństwu - nadal jest podtrzymywany - przekonywał kard. Dziwisz.
Hierarcha podkreślał też, że Brat Albert potrafił poruszyć innych, by nie pozostali obojętni na los najbardziej opuszczonych, czym budował ludzką solidarność i dobroczynność. - Miłosierną postawą zostali obdarowani w pierwszym rzędzie ubodzy, nie tylko otrzymując konkretną pomoc, ale doświadczając szacunku i uznania ich godności, bo przecież byli i są dziećmi Bożymi, powołanymi do życia na wieki w Bogu - wyjaśniał.
W perspektywie słów Ewangelii św. Jana o tym, że świat nie rozpoznał i nie przyjął Nowonarodzonego, ustępujący metropolita krakowski ukazał również Brata Alberta jako ucznia Jezusa, któremu pójście za Nim przyniosło niezwykłe owoce, oraz przestrzegł przed unikaniem Boga, który narodził się w Betlejem.
- Nurt odrzucenia Boga i Jego miłości towarzyszył zawsze i nadal towarzyszy dziejom człowieka na ziemi. Mamy tego dowody i w naszym pokoleniu oraz w naszych środowiskach, w których niektórzy pragną sobie urządzić życie na własną rękę, licząc na własną samowystarczalność, co jest ewidentną pomyłką i odrzuceniem nieskończonej Bożej miłości - zauważył kard. Dziwisz. prosząc, by Rok św. Brata Alberta uwrażliwiał nas na bliźnich, którzy potrzebują konkretnych gestów miłosiernej miłości, solidarności, życzliwości i dobrego słowa.
- Niech duch Brata Alberta ożywia tych, którzy przyjęli na siebie troskę o dobro wspólne w naszej ojczyźnie, by byli szczególnie wyczuleni na los ubogich i żyjących na marginesie społeczeństwa. To jest i będzie zawsze test dojrzałości naszej wiary, która bardziej niż w słowach powinna wyrażać się w czynach - zachęcał, życząc wszystkim, by Dziecię Jezus umacniało nas swoim błogosławieństwem.
- Niech Książę Pokoju darzy nas swoim pokojem i łaską. Dzielmy się tymi Bożymi darami z innymi. Bądźmy dobrzy dla siebie i dzielmy się dobrem z innymi jak chlebem - apelowało kard. Dziwisz.