6 stycznia, w uroczystość Objawienia Pańskiego, ulicami Krakowa przejdzie 7. już Orszak Trzech Króli. Nie może na nim zabraknąć naszych Czytelników.
Jak przekonują organizatorzy, ponieważ orszak jest inicjatywą oddolną, wymyśloną i wspieraną przez ludzi chcących wspólnie oddać hołd Bożej Dziecinie, każdego roku idea jest udoskonalana i wymyślane są kolejne nowości. I tym razem ich nie braknie.
Jedną z najciekawszych będzie to, że tym razem Trzej Królowie nie będą szli na czele prowadzonych przez siebie orszaków, lecz... pojadą samochodami w stylu retro o napędzie elektrycznym. Rzecz jasna, dachy pojazdów będą otwarte, a królowie, stojąc, będą pozdrawiali uczestników orszaku.
Co ważne, w orszak włącza się coraz więcej osób, szkół i różnych instytucji, co daje znakomite efekty. W szkołach biorących udział w imprezie trwają m.in. warsztaty plastyczne, podczas których przygotowywane są dekoracje. Uczniowie gimnazjum Ruchu Światło-Życie robią np. lampiony, które zostaną wykorzystane na trasie orszaku zielonego, natomiast w Szkole Podstawowej w Kaszowie powstają kolorowe latawce, które zobaczymy na orszaku niebieskim. Z kolei sceny, które zostaną zaprezentowane na Rynku Głównym, przygotowuje Szkoła Podstawowa im. św. Wincentego Pallottiego.
Orszak tradycyjnie już wyruszy z trzech punktów miasta. Czerwony (europejski) wyjdzie z Wawelu (o godz. 11), a poprowadzi go - jak co roku - kard. Stanisław Dziwisz, który będzie również przewodniczył Mszy św. w katedrze o godz. 10.
Człon zielony (azjatycki) zbierze się na pl. Sikorskiego o godz. 11, a wymarsz poprzedzą Msze św. w kościele sióstr sercanek (przy ul. Garncarskiej) i w kościele św. Anny.
Orszak niebieski (afrykański) wyjdzie z pl. Matejki, a Msza św. zostanie odprawiona o godz. 9.30 w kościele św. Floriana.
W rolę Świętej Rodziny już po raz drugi wcielą się Monika i Mateusz Nikielowie. Po raz pierwszy Maryję i Józefa grali oni w 2014 r., a małym Jezusem była wtedy ich córeczka Ania. Tym razem Dzieciątko zagra 7-miesięczny syn Jaś. Jak przekonuje Mateusz Nikiel, powierzenie im roli Świętej Rodziny to nie tylko wyróżnienie, ale też wyzwanie i wielkie zobowiązanie do tego, by być coraz bliżej Maryi i Józefa, czyli w codziennym życiu dążyć do ich doskonałości.
Warto dodać, że na trasie orszaku nie zabraknie i tym razem stypendystów Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" - najpierw w przebraniu aniołków i diabełków będą oni zachęcać do pójścia w orszaku i zniechęcać do tego pomysłu, a później, na Rynku Głównym, poprowadzą wspólne kolędowanie (na scenie pod Ratuszem będzie też śpiewać kilka innych zespołów).
W orszaku pójdzie też 150 przedstawicieli Dzieła Pomocy im. św. o. Pio (wolontariuszy, pracowników i braci kapucynów), którzy - podobnie, jak w poprzednich latach - będą kwestować na rzecz mieszkalnictwa wspieranego dla osób wychodzących z bezdomności. W ub. roku na ten cel udało się zebrać aż 38 tys. zł, co pozwoliło na utworzenie kolejnych mieszkań dla usamodzielniających się mężczyzn.
Ostatnią ważną sprawą jest to, że bracia kapucyni po małej orszakowej przerwie, będą czekać na wszystkich zmarzniętych uczestników tegorocznego przemarszu. Warto więc z Rynku Głównego pójść do klasztoru przy ul. Loretańskiej, gdzie będzie można napić się misyjnej kawy, zjeść ciastko i porozmawiać z br. Robertem Wieczorkiem, misjonarzem pracującym w Afryce. Całkowity dochód z kwesty prowadzonej przez kapucynów zostanie przeznaczony na wsparcie szkół prowadzonych przez kapucynów w RCA. Uczy się w nich ok. 1200 dzieci.