Rok 2017 będzie dla krakowskich kierowców kolejną lekcją cierpliwości.
Do trwających już prac (m.in. na drodze S7 między Rybitwami a ul. Igołomską) już w środę dołączą bowiem utrudnienia w rejonie ul. Armii Krajowej. PKP będzie tam prowadziło remont krakowskiego odcinka trasy kolejowej do Katowic. Ograniczenia w ruchu obejmą też niektóre ulice w okolicy, a to dopiero początek.
Na ten rok zaplanowano także inwestycje typowo drogowe, m.in. przebudowę ul. Igołomskiej, ul. Basztowej (a to przecież ścisłe centrum miasta, w którym poruszanie się samochodem i tak nie jest łatwe) oraz remont nowohuckiego ronda Kocmyrzowskiego.
Czy to wszystko potrzebne? Zapewne tak - wystarczy spojrzeć, w jakich korkach tkwimy teraz wokół ronda Mogilskiego i wyobrazić sobie, co by było, gdybyśmy korzystali nadal z jego starej, znacznie mniej rozbudowanej wersji sprzed przebudowy.
Kierowcy muszą się jednak przygotować, że najpierw musi być gorzej, żeby potem było lepiej. Stojąc kiedyś w korku przed - a jakże - przebudową skrzyżowania, usłyszałem przez CB-radio: "Spokojnie, koledzy, parę miesięcy się pomęczymy, a potem lata będzie spokój".
Remont trasy kolejowej w okolicy ul. Armii Krajowej ma, co prawda, potrwać nie kilka miesięcy, a 1,5 roku, ale z drugiej strony będzie czas przywyknąć.
PS Na pocieszenie - krakowscy kierowcy już jesienią mają pojechać nowym odcinkiem trasy S7, łączącym Rybitwy i ul. Igołomską. Miejmy nadzieję, że wtedy - tak dla odmiany - z kilku ulic korki znikną, zamiast się pojawić.