Siarczysty mróz sprawił, że podczas tegorocznego Orszaku Trzech Króli w Makowie Podhalańskim instrumenty muzyczne… odmówiły posłuszeństwa.
W tej malowniczo położonej miejscowości pojawili się dziś nawet… prawdziwi Mędrcy ze Wschodu! Na trasie przemarszu pojawili się też liczni rodzice z dziećmi, dziadkowie z wnukami i młodzież, a przed figurę Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia poprowadzili wszystkich Trzej Królowie oraz zespół "Mała Polana Makowska" i Makowska Orkiestra Rozrywkowa.
- To było barwne, rodzinne świętowanie, niosące światu przesłanie Objawienia Pańskiego, miłości i pokoju - zapewnia Iwona Konieczna-Staśkiewicz z Domu Kultury w Makowie Podhalańskim, która od samego początku zaangażowana jest w organizację makowskiego orszaku. Jak dodaje, że to zaszczyt móc uczestniczyć w największych światowych jasełkach, współtworząc uliczną paradę wiernych kolędników.
Warto dodać, że 4. Orszak Trzech Króli w Makowie Podhalańskim rozpoczął się w samo południe, po Mszy św. odprawionej w parafialnym kościele - sanktuarium Matki Bożej Opiekunki i Królowej Rodzin.
Na Rynku, po oddaniu pokłonu maleńkiemu Jezusowi, można też było podziwiać wystawę szopek regionalnych, biorących udział w konkursie Babiogórskie Szopki Regionalne.