700 zawodników stanęło na starcie IX Biegu Podhalańskiego im. Jana Pawła II w Nowym Targu.
Zawodnicy startowali na dystansie 5, 15 i 20 km. - Liczba zawodników świadczy o tym, że bieg już na dobre wpisał się w kalendarz ważnych wydarzeń sportowych, w których oprócz sportowców biorą także udział amatorzy. Ale nam nie chodzi o rywalizację, ale przede wszystkim o dobrą, rodzinną atmosferę i upamiętnienie postaci Jana Pawła II, także miłośnika narciarskiego szaleństwa - mówi Jadwiga Guzik, dyrektor biegu. Dodaje, że ze względu na małą ilość śniegu najdłuższy dystans miał wynosić 30 km, ale został skrócony do 20 km.
Przed wystartowaniem zawodnicy wzięli udział we wspólnej modlitwie prowadzonej przez jednego z księży pracujących w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, w granicach której leży nowotarskie lotnisko. Stoi tam pomniki Jana Pawła II, który w czerwcu 1979 r. spotkał się z milionową rzeszą wiernych właśnie na nowotarskim lotnisku, podczas swojej pierwszej wizyty apostolskiej w ojczyźnie.
Najszybciej dystans 20 km wśród pań pokonała Justyna Pradziad z Murzasichla koło Zakopanego. - Trasa choć prowadząca po równym terenie była bardzo wymagająca. Ale jednocześnie był to dla mnie dobry sprawdzian umiejętności, rzecz jasna także dobra zabawa. Na pewno za rok też pobiegnę, każdemu polecam! - mówiła Justyna Pradziad. Nawiązując do patrona biegu, zawodniczka zdradziła, że Janowi Pawłowi II powierzyła swoją mamę. - Dwa dni temu mama miała urodziny, biegłam i modliłam się w jej intencji za sprawą św. Jana Pawła II - dodała J. Pradziad.
Wśród zawodników był 67-letni Franciszek Krupa z Szaflar koło Nowego Targu. - Proszę sobie wyobrazić, że nie opuściłem jak do tej pory żadnych zawodów. Biegnę dla zdrowia, a nawet dziewczyny się za mną oglądają. To naprawdę fajne! - żartował góral z Szaflar tuż po dobiegnięciu na metę. W zawodach wzięła udział także jego żona i syn. Wielu uczestników na bieg dojechało również ze Słowacji.
Bieg na dystansie 15 km był w tym roku włączony do Pucharu Amatorskich Biegów Narciarskich organizowanych przez Polski Związek Narciarski.
Na zwycięzców czekały cenne nagrody, zarówno rzeczowe i finansowe oraz puchary, a na każdego uczestnika - pakiet startowy, czyli upominek, pamiątkowy medal i ciepły posiłek. Była m.in. grochówka przygotowana przez strażaków z OSP z Nowego Targu i Szaflar. Organizację zawodów wspomogli studenci z Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, harcerze, Służba Maltańska.
Ceremonię wręczania nagród uświetniła kapela i zespół góralski "Mali Śwarni". Zawodnicy gratulacje przyjmowali m.in. od burmistrza Nowego Targu Grzegorza Watychy i przedstawicieli innych podhalańskich samorządowców.
Gościem specjalnym biegu był Robert Burkat z Poznania - mistrz świata w artystycznym rzeźbieniu w lodzie z Ottawy w 2010 roku i z Alaski w roku 2007, uczestnik bicia rekordu Guinessa w Dubaju w rzeźbieniu 12,5-metrowego lodowego wieżowca. Tym razem artysta na oczach widzów stworzył 2-metrową postać narciarskiego biegacza. - Przy takiej temperaturze rzeźba powinna kilka dni zagościć w Nowym Targu - mówił z radością Robert Burkat, który do wykonania swojego projektu potrzebował ponad tonę lodu. - Przyszła teraz pora na górali, bo wcześniej rzeźbiłem m.in. dla prezydenta Tunezji - zdradził Robert Burkat.
W pierwszych edycjach zawodów brała udział Justyna Kowalczyk. Na starcie stawali też kapłani, m.in. nieżyjący już ks. prałat Tadeusz Juchas, kustosz ludźmierskiego sanktuarium. Zawodnikiem był także ks. Mieczysław Łukaszczyk, wieloletni proboszcz parafii św. Katarzyny w Nowym Targu. Pierwsze dwie edycje rozegrano na trasie z Gliczarowa Górnego do Nowego Targu. Obecnie zawody mają miejsce po trasach wytyczonych wokół nowotarskiego lotniska, przy którym znajduje się słynny rezerwat Bór na Czerwonym.
Zawodom patronował kard. Stanisław Dziwisz.
IX Bieg Podhalański zorganizował Urząd Miasta w Nowym Targu wraz z pomocą innych podhalańskich samorządów. Nagrody ufundowali także liczni sponsorzy, a od strony medialnej zawodnikom patronował m.in. "Gość Niedzielny".