O potrzebie pomocy ubogim, wartości rodziny i odwadze wyznawania wiary mówił w kaplicy św. Andrzeja Apostoła w Łagiewnikach kard. Luis Antonio Tagle z Filipin.
W sobotę 11 lutego podczas spotkania z dziennikarzami tłumaczył, że dla niektórych chrześcijan manifestowanie swojej wiary nie jest czymś łatwym, ponieważ nie mają zbyt dużej wiedzy teologicznej.
Zauważył, że właśnie to może powodować w nas lęk. Zasugerował również, że być może powinniśmy zintensyfikować wysiłki w kierunku formowania katolików - nie w rozumieniu intelektualnym, ale również przez umocnienie ich wiary, tak żeby mieli odwagę się nią dzielić. Zaznaczył przy tym, że wiara to nie tylko słowa, ale przede wszystkim świadectwo.
- W części świata, z której pochodzę, mówienie o wierze czasami jest nielegalne. Jednak można świadczyć o niej poprzez dobrą pracę, jakość człowieczeństwa i jakość relacji z bliźnimi, czyli przez całe życie - tłumaczył.
Razem z dziennikarzami zastanawiał się też, jak reagować w przypadku, gdy wyznawanie wiary staje się powodem prześladowań.
Zauważył, że kiedy mówimy o prześladowaniach nie tylko misjonarzy, ale jakichkolwiek ludzi, czujemy strach, smutek, a nawet złość, bo mamy świadomość, że ludzkie życie jest marnowane. Dzieje się tak zwłaszcza, jeśli chodzi o życie osób, które chcą nieść pomoc bliźnim.
- Boimy się, wysyłając misjonarzy zagranicę, bo mamy poczucie, że tam nie ma świętych ludzi. Misjonarze się nie boją, bo wiedzą, że prześladowania są możliwe - nie szukają ich, ale gdy są prawdziwie związani ze swoją misją, muszą być na nie przygotowani. My boimy się bardziej niż oni, dlatego powinniśmy ich szanować - przekonywał.
Jednak w pomoc potrzebującym można angażować się również, nie wyjeżdżając ze swojego kraju. Kard. Tagle przyznał, że przeżywany w Polsce rok św. Brata Alberta powinien być motywacją szczególnie dla młodych osób do zaangażowania się w pomoc ubogim. Zauważył jednak, że w pomaganie powinni angażować się wszyscy ludzie, nie tylko chrześcijanie.
- Pomoc ubogim została nam objawiona przez Ewangelię i życie świętych, ale nie jest tylko dla młodych, choć oni szczególnie powinni się w nią angażować. Młodzi ludzie mają w sobie energię i idealizm. Mam nadzieję, że jeśli regularnie będą pomagać potrzebującym, stanie się to ich tradycją, którą będą kontynuować już do końca życia - mówił.
Podczas spotkania z kardynałem nie mogło zabraknąć pytań o przesłanie dla młodych po Światowych Dniach Młodzieży Kraków 2016.
- ŚDM były wielkim wybuchem energii i łaski młodych z całego świata. Ale po tak wielkiej "imprezie" trzeba zastanowić się, jak tego ducha podtrzymać w codziennym życiu - nawet w cichy i ukryty sposób - zauważył.
Zapytany o rolę rodziny w dzisiejszym świecie zaznaczył z kolei, że jest to podstawowa komórka każdego, nawet małego społeczeństwa. Podkreślał, że to właśnie na niej opierają się społeczeństwa, ponieważ rodzinę tworzą relacje i interakcje międzyludzkie.
- Zamiast wielkich planów i programów rozwijających społeczność powinniśmy wrócić do tego, by wzmacniać tę jednostkę, komunikować się z członkami naszej rodziny i otwierać się na siebie nawzajem - podkreślał.
Kard. Tagle przyjechał do Krakowa, by wygłosić kolejną część rekolekcji "Ogień dla nas i całego świata" w sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Spotkał się tam z setkami młodych osób, by opowiedzieć im o działaniu Ducha Świętego i o darze męstwa.