Ja i tak już wygrałem

W minioną zimę trudno było go zastać w domu. Życie toczyło się od zawodów do zawodów. – Nie wyobrażam sobie innej formy spędzania wolnego czasu, którego mam bardzo dużo – śmieje się Zygmunt Gackowiec z Poronina.

W tym roku będzie obchodził 30. urodziny. Kilka lat temu przeżył wypadek i od tego czasu ma niesprawne nogi. Zawsze prowadził bardzo aktywne życie sportowe i nie wyobrażał sobie, że coś się może zmienić. Zresztą jego góralski dom to taka mała siłownia. Zygmunt jako pierwsza niepełnosprawna osoba pojawił się na podhalańskich stokach na specjalnych nartach – tzw. monoski, przystosowanych do jazdy dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. – Początki były trudne, spotkałem się z zaskoczeniem ludzi, z niedowierzaniem. Nawet właściciele naszych stoków nie wiedzieli do końca, jak mnie traktować. Mam na myśli różne kwestie bezpieczeństwa, np. wyjazdu kolejką – wspomina zawodnik. Okazało się jednak, że i on sam, i jego charakterystyczny sprzęt na dobre wpisali się w narciarski krajobraz na Podhalu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..