Drzwi krakowskiego seminarium duchownego na Podzamczu przez jeden dzień były otwarte dla wszystkich, którzy chcieli zobaczyć, jak wygląda codzienne życie kleryków.
Jednym z miejsc, które mogli odwiedzić, była kaplica - serce całego budynku. Odbywają się tam modlitwy i konferencje oraz celebrowane są Msze św. 13 maja można było także zobaczyć naczynia liturgiczne używane przez kleryków oraz rocznikowe stuły.
W sąsiedztwie kaplicy znajduje się pokój ojca duchownego. Tam klerycy udają się po potrzebne lektury, rozmowę oraz zwykłą poradę. Co ojciec duchowny radzi chłopcom, którzy myślą o pójściu do seminarium? - Na pewno zachęcałbym do przyjścia. W naszym myśleniu utarł się stereotyp, że ten, kto jest w seminarium, jest już księdzem, pół-księdzem, ćwierć-księdzem. Tymczasem te 6 lat to czas rozeznawania powołania, czyli upewnienia się, że jest wolą Boga, żebym tu był, doszedł do kapłaństwa i został kapłanem - mówi ks. Bogusław Kastelik.
Kiedy wstają klerycy? Co jedzą na śniadanie? Jak wiele czasu poświęcają na modlitwę? Na te i inne pytania dotyczące planu dnia w seminarium odpowiadał najpierw film przygotowany przez alumnów pierwszego roku, a następnie specjalna ekspozycja. Każdy otrzymał również jedyną w swoim rodzaju możliwość odwiedzenia pokoju kleryka. Sale duszpasterstw i pasji pokazały natomiast, że klerycy w seminarium ciągle rozwijają swoje talenty i mają wiele pomysłów na spędzenie czasu wolnego.
- Sala pasji powstała po to, byśmy mogli podzielić się tym, w jaki sposób realizujemy swoje zainteresowania - mówi dk. Grzegorz. Pisanie artykułów, gra na różnych instrumentach czy... rzeźbienie w drewnie - to tylko niektóre z nich. Jazda na rowerze, bieganie, siłownia oraz turnieje piłkarskie i siatkarskie pozwalają z kolei należycie zadbać o kondycję fizyczną. Wśród umiejętności, które w czasie swojej formacji nabywają klerycy, jest m.in. przygotowanie przedstawień, takich jak jasełka, które prezentują całej wspólnocie. Talent muzyczny kleryków ujawnił się natomiast podczas koncertu zespołu Rock Miłosierdzia, który odbył się w seminaryjnej auli.
Odwiedzający seminarium mogli też dowiedzieć się, jak w praktyce klerycy realizują uczynki miłosierdzia: organizują zbiórki słodyczy i odzieży dla potrzebujących oraz spotykają się z nimi w szpitalach, hospicjach, więzieniach i szkołach.
- Najważniejsza dla ludzi chorych jest nasza obecność i czas, który z nimi spędzamy. Każde spotkanie uczy mnie pokory i służby oraz umacnia moją wiarę. Otrzymuję od cierpiących więcej, niż sam jestem w stanie im dać - powiedział dk. Dariusz.
Dzień otwarty udowodnił, że seminarium jest kuźnią, w której setki możliwości przekuwa się na konkrety. - Wcześniej wydawało nam się, że to miejsce jest zamknięte i nie dzieje się tu nic poza modlitwą. Okazało się, że można tutaj także rozwijać swoje pasje i ciągle być radosnym - stwierdziły Justyna i Nikola, które w sobotę przyszły odwiedzić krakowskie seminarium.