Dialog o Maryi

Na wstępie metropolita krakowski wygłosił katechezę, w której przypomniał krótko historię fatimskich objawień. Mówił o szczególnym łuku, który za pośrednictwem treści przekazów Maryi złączył Portugalię z Rosją.

- Ten łuk napięcia między Fatimą, a Rosją stał się szczególnie dramatycznym wypełnieniem tego stulecia. To wszystko, co się wydarzyło, jest w dużej mierze skutkiem tego, że objawienia fatimskie nie znalazły echa w życiu ludzi - zauważył.

Po katechezie arcybiskup Jędraszewski odpowiadał na nadesłane do niego pytania. Jedno z nich dotyczyło zbieżności modlitwy dzieci z Fatimy z Koronką do Bożego Miłosierdzia. - Widać jakby był jakiś kod genetyczny między Fatimą, a treściami przekazywanymi s. Faustynie przez Chrystusa. Ta modlitwa pastuszków w swojej istocie wiąże się mocno z przesłaniem o Bożym miłosierdziu. Chodzi ciągle o to samo – nawrócenie, pokutę, modlitwę i przede wszystkim zaufanie sercu Jezusa, które jest pełne miłosierdzia dla nas i całego świata – odpowiedział.

Inny wierny przypomniał, że o to, by odmawiać różaniec apelował także o. Pio. W tym pryzmacie zapytał co mają robić osoby, którzy z powodu obowiązków nie mogą w ciągu dnia często odmawiać różańca. Metropolita zwrócił uwagę, że potrzeba czasu, by odmówić 30 różańców dziennie, jak to robił wspomniany święty.

Przywołał w tym miejscu słowa Franciszka Salezego o tym, że nieszczęściem by było, gdyby żołnierz zamiast bronić ojczyzny, wysiadywał w kościele. -Świętość nie ma wypływać z tego, że będziemy odmawiać ileś tam różańców dziennie. Świętość polega na tym, by każdy szedł wiernie drogą wyznaczoną mu przez Pana Boga. By swoje zadania wypełniał w zgodzie z Ewangelią - powiedział, zaznaczając, że nie oznacza to, że różaniec nie jest ważny i wskazał jako wielki przykład przywiązania do tej modlitwy św. Jana Pawła II.

Metropolita krakowski mówił także o tym, że część objawień fatimskich już się dokonała – w wybuchu II wojny światowej, ale także w braku odpowiedzi na wołanie Maryi z Fatimy. - Obecnie natomiast widzimy, że mamy do czynienia z odchodzeniem od chrześcijaństwa w wielu krajach, które były chrześcijańskie, a na miejscu kościołów powstają meczety. Dla wielu teologia staje się tylko socjologią, a prawdy wiary mierzy się słupkami socjologicznymi. To są problemy, przed którymi stoimy dzisiaj i dlatego nie możemy lekceważyć wizji piekła z 1917 roku, bo ono jest. W tym wymiarze objawienia te są jak najbardziej aktualne - głosił.

W trakcie spotkania padło również pytanie czy Kościół krakowski nie powinien wesprzeć obywatelskiej inicjatywy przyjęcia uchodźców z Syrii. Odpowiadając na to pytanie, hierarcha powiedział, że już Jan Paweł II nawoływał do tego, by nie doprowadzić do wybuchu kolejnej wojny w tamtej części świata. - Nie posłuchaliśmy go wtedy. I to zło się rozlało i przyjęło dużo bardziej dramatyczne wymiary - ocenił.

Dodał, że trzeba pamiętać przy tym o problemie dechrystianizacji krajów, które były chrześcijańskie od czasów apostolskich. Zaznaczył, że wielu miejscowych biskupów nawołuje do tego, by pomoc była jednak na miejscu i by wsparła zahamowanie tego chrześcijańskiego exodusu.

- Powstał nawet projekt, by zapraszać młodych stamtąd na studia do nas, żeby mogli wrócić do siebie już jako elita. Jest także sprawa korytarzy humanitarnych. Moim zdaniem problem uchodźców wymaga wiele namysłu, a jego rozwiązania nie mogą ograniczać się do pięknych haseł. Trzeba jak najlepiej rozpoznać tę sytuację, by zrobić jak najwięcej i rzeczywiście okazać się siostrami i braćmi - stwierdził.

Wśród poruszonych tematów znalazły się też objawienia w Gietrzwałdzie, gdzie Matka Boża zwracała się do dwóch dziewczyn w języku polskim, pytanie o sens ewangelizowania na rozrywkowych imprezach czy dokument "Chrześcijański kształt patriotyzmu" polskich biskupów i rozważania jak wprowadzać jego treść w codzienne życie.

Kolejne spotkanie wiernych z abp. Markiem Jędraszewskim odbędzie się 22 czerwca, a jego tematem będzie „Ludzie wyobraźni miłosierdzia. Święty Brat Albert – Rok Albertyński. Jak pomagać potrzebującym?”.