Po rocznej przerwie ewangelizacyjna barka wróciła na wody Wisły. W piątek 2 czerwca jej kapitanem był ks. Krzysztof Wernicki SAC, pallotyn posługujący na Kopcu niedaleko Wadowic.
By tradycji stało się zadość, rejs z Dobrą Nowiną na pokładzie rozpoczął się od wspólnej modlitwy. Tuż po niej ewangelizacyjne stery przejął ks. Krzysztof Wernicki SAC, który swoich słuchaczy zaprosił na pustynię, by razem z Mojżeszem przeżyli spotkanie z Panem Bogiem.
Jak przypomniał pallotyn, to właśnie na pustyni Bóg wyznał Mojżeszowi, że Jego imię brzmi "Jestem, który jestem". Wyjaśnił też, że w kulturze semickiej poznanie czyjegoś imienia oznaczało wejście w całe jego życie i historię.
Kapłan tłumaczył również, że istotą Boga jest jego istnienie. Oznacza to, że Bóg jest obecny w sercu każdego człowieka w każdym momencie jego życia.
- Gorejący krzew jest obrazem nieustannie płonącej Bożej miłości do nas. Bóg płonie miłością do każdego z nas, ale nigdy się nie wypalił w kochaniu człowieka - zaznaczył ks. Wernicki SAC.
Przypomniał jednak, że ludzie grzesząc, oddalają się od Boga i wręcz zamykają się na Jego obecność.
- Grzech człowieka, który spadł na ludzkość, który wkradł się w naszą naturę, jest synonimem nieobecności. Każdy grzech, jaki człowiek popełnia jest odcięciem się od Bożej miłości i Jego obecności. Każdy grzech jest nieobecnością - wyjaśnił.
Zdaniem ks. Wernickiego SAC, Bóg jeszcze bardziej chciał pokazać światu, że jest obecny. Właśnie dlatego stał się człowiekiem. Co więcej, po zmartwychwstaniu Jezusa, Boża obecność na ziemi wcale się nie skończyła, a to za sprawą Ducha Świętego.
- Duch Święty, jest tą samą obecnością Boga, którą spotyka Mojżesz na pustyni w krzewie gorejącym. On jest tą samą obecnością Boga, która ukazała się w nowy sposób w Jezusie. To jest ten sam Bóg - przekonywał pallotyn.
Zauważył też, że ludzie zostali stworzeni na podobieństwo Boga, a więc także w ich obecności wśród innych skrywa się pierwiastek zbawienia. Podkreślał tym samym wartość, jaką ma wspólnota Kościoła i każda inna mniejsza wspólnota, która gromadzi chrześcijan.
Po konferencji barka "Nimfa" zmieniła się w miejsce uwielbienia, które poprowadziła wspólnota namARKA. Wierni prosili Boga, by objawił się im tak, jak niegdyś Mojżeszowi oraz by pozwolił im zbliżyć się do płomienia swojej miłości.
Śpiewem zachęcali również ludzi stojących na brzegu do wspólnego uwielbienia, by cały Kraków oddał cześć Bogu.