Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Krakowski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O Diecezji
    • KURIA
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI
    • PARAFIE

Najnowsze Wydania

  • GN 41/2025
    GN 41/2025 Dokument:(9450251,Odpowiedzialni mężowie)
  • GN 40/2025
    GN 40/2025 Dokument:(9442266,Dziwne miny manekinów)
  • Gość Extra 3/2025 (13)
    Gość Extra 3/2025 (13) Dokument:(9436832,Słowo, które przygarnia)
  • GN 39/2025
    GN 39/2025 Dokument:(9433147,Ludzkość na dnie)
  • GN 38/2025
    GN 38/2025 Dokument:(9425048,Prawdy nie znajdziesz w świecie)
krakow.gosc.pl → Wiadomości z archidiecezji krakowskiej → 1000 kilometrów wiosłowania

1000 kilometrów wiosłowania przejdź do galerii

Średniowieczny galar, zbudowany przez ludzi z fundacji "Horyzont Zdarzeń", pod Wawelem został ochrzczony. Otrzymał imię "Bodyka", pod którym wyruszy w drogę do Gdańska.

 
Galar to statek płaskodenny, bez kilu, napędzany wiosłami Grzegorz Kozakiewicz

Przez parę dni na zakolu Wisły pod Wawelem pływała barka z koparką. Barka rzucała kotwicę w różnych miejscach, a koparka pracowicie pogłębiała tor wodny. Lato pewnie znów będzie suche i chodzi o to, żeby statki rzeczne nie osiadały na mieliźnie.

Galar płycizny się nie boi. Jest to statek płaskodenny, bez kilu, napędzany wiosłami. Po polskich rzekach galary pływały od średniowiecza, a ostatnie fotografował pod Wawelem słynny Henryk Hermanowicz jeszcze w latach 50. XX wieku.

Ludzie z fundacji "Horyzont Zdarzeń" to szaleńcy. Wymyślili sobie galar jako ruchomy ośrodek kultury pływający po rzece i szerzący wiedzę o dawnych czasach w sposób najbardziej atrakcyjny: poprzez bezpośredni udział uczestników w odtwarzaniu dawnych technologii, sztuk walki, a nawet kuchni.

Zamierzenie nigdy by się nie udało, gdyby nie to, że w Wieluniu mieszka Wacław Witkowski, szkutnik budujący historyczne statki historycznymi metodami. Pod jego kierunkiem młodzi ludzie uczyli się dawnego szkutnictwa i pomagali galar zbudować.

W budowie uczestniczyło w sumie 40 osób. Statek (a właściwie okręt) powstał spory: bez mała 15 metrów długości, 3,5 metra szerokości. Okręt dlatego, że galar dysponuje artylerią pokładową (trzy armaty), a załoga  jest uzbrojona. Nawet 50 osób mieści się na pokładzie np. podczas koncertu.

Mamy Rok Wisły. 1 lipca galar wyruszy w "1000 kilometrów wiślanej żeglugi". W czasie rejsu prowadzone będą pokazy, warsztaty, koncerty, LARP, a okręt stanie się dla załogi pływającym domem. Co więcej, każdy może do projektu dołączyć. Załoga będzie się wymieniać, bo nie wszyscy mogą sobie pozwolić na trzytygodniową przygodę.

Trochę kiepsko jest z pieniędzmi, chociaż nawet władze Krakowa dorzuciły się do projektu. I tu właśnie pojawia się możliwość. Rejs ma swoją stronę crowdfundigową (https:/zrzutka.pl/a5embh), na której można zdobyć miejsce w załodze w zamian za datek.

Matylda Błyszczuk, prezeska fundacji jest kobietą z fantazją. - Jeśli uda się zebrać wystarczająco dużo pieniędzy, chcemy pokazać nasz galar na festiwalu łodzi tradycyjnych we francuskim Orleanie - mówi. - Ale to przyszłość. Teraz Wisła!

To właśnie na Wiśle galar można było oglądać podczas Jarmaku Świętojańskiego w ostatni weekend. W sobotni wieczór odbyły się chrzciny statku. Wprawdzie szampana o armatnią lufę (galar nie ma części metalowych, a rozbicie grubego szkła o deskę to trudna sprawa) udało się roztrzaskać dopiero za którymś uderzeniem, ale za to piana spłynęła do rzeki pięknie, muzykanci grali żwawo, zaprzyjaźnieni Wikingowie wyglądali groźnie, niewiasty pięknie, a galar popłynie do Gdańska już jako "Bodyka".

Imię to nosiła królowa Icenów, która na początku naszej ery wszczęła powstanie przeciwko władzy Rzymian nad Brytami. Oznacza ono "zwycięstwo" i miejmy nadzieję, że "Bodyka" zwycięsko dotrze do portu przeznaczenia.

« ‹ 1 › »
Galar "Bodyka"

WIARA.PL DODANE 18.06.2017

Galar "Bodyka"

​Ludzie z fundacji "Horyzont Zdarzeń" to szaleńcy. Wymyślili sobie galar jako ruchomy ośrodek kultury pływający po rzece i szerzący wiedzę o dawnych czasach w sposób najbardziej atrakcyjny: poprzez bezpośredni udział uczestników w odtwarzaniu dawnych technologii, sztuk walki, a nawet kuchni.  
oceń artykuł Pobieranie..

gk

|

GOSC.PL

publikacja 18.06.2017 19:48

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • KRAKÓW
  • ROK WISŁY
  • ŻEGLUGA

Polecane w subskrypcji

  • Czy partia Szymona Hołowni przetrwa bez swojego założyciela?
    • Polska
    • Piotr Legutko
    Czy partia Szymona Hołowni przetrwa bez swojego założyciela?
  • Babiš wraca. Co wynik czeskich wyborów oznacza dla Polski?
    • Świat
    • Andrzej Grajewski
    Babiš wraca. Co wynik czeskich wyborów oznacza dla Polski?
  • Jak szybkiej kolei potrzebuje Polska?
    • Polska
    • Wojciech Teister
    Jak szybkiej kolei potrzebuje Polska?
  • Babki z klasą. 50 lat niezwykłej przyjaźni kobiet z piotrkowskiego „medyka”
    • Kościół
    • Przemysław Kucharczak
    Babki z klasą. 50 lat niezwykłej przyjaźni kobiet z piotrkowskiego „medyka”
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X