241. rocznica niepodległości Stanów Zjednoczonych była hucznie obchodzona 29 czerwca na krakowskim Kopcu Kościuszki.
Miejsce na organizację wydarzenia okazało się wcale nieprzypadkowe, wszak chyba nie ma lepszej postaci historycznej jak Tadeusz Kościuszko, tak pozytywnie łączącej oba narody. Zauważył to ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Paul W. Jones. - Bardzo wszystkim dziękuję za przybycie, za wspólne świętowanie w tym cudownym miejscu, gdzie w tak znakomity sposób łączy się historia naszych państw. No i dziękujemy wam za Kościuszkę! - mówił ambasador USA.
Z kolei Walter M. Braunohler, konsul generalny z Krakowa, podkreślił, że w stosunkach polsko-amerykańskich jest bardzo dobry czas. - Już w przyszłym tygodniu prezydent Donald Trump odwiedzi Polskę. Także w przyszłym tygodniu w poniedziałek rozpoczną się bezpośrednie loty z Krakowa do Chicago - mówił W.M. Braunohler.
Podczas uroczystości odśpiewano hymny Stanów Zjednoczonych i Polski, wzniesiono toast, a dyplomaci przyjmowali niezliczone życzenia i prezenty od wielu, wielu gości. Wśród nich byli małopolscy samorządowcy, przedsiębiorcy, ludzie kultury, przedstawiciele Kraków Airport, aktorzy, dziennikarze, kapłani.
Amerykanie przygotowali dla wszystkich punkty gastronomiczne - oczywiście, najbardziej oblegane było stanowisko z prawdziwymi amerykańskimi hamburgerami. Chętni ustawili się w kilkunastometrowej kolejce.
Polsko-amerykańskie świętowanie zakończyło się pokazem sztucznych ogni.