Na symbolicznym cmentarzu ludzi gór przy sanktuarium Matki Boskiej Jaworzyńskiej Królowej Tatr 8 lipca wspominano Jakuba Marka, Annę Pasek i Jakuba Stanowskiego, którzy 10 lat temu zginęli na lodowcu Bionnasey pod Mont Blanc.
- Stajemy tutaj dzisiaj po to, żeby powiedzieć sobie, iż musimy umieć pogodzić to, co było kiedyś, i to, co jest dzisiaj. Taka jest nasza droga do świętości - mówił o. Cyprian Klahs. Dominikanin przewodniczył Mszy św. w intencji zmarłych 10 lat temu uczestników wyprawy pod Mont Blanc.
Po Eucharystii była jak zawsze modlitwa przy tablicy upamiętniającej trójkę wędrowców. Widnieją na niej nazwiska trzech młodych ludzi tragicznie zmarłych na lodowcu Bionnasey pod Mont Blanc. Jest też cytat z Pisma Świętego: "Wielbi Cię, Panie, dusza moja za te wielkie góry".
Na Wiktorówki przybyły rodziny zmarłych i ich przyjaciele. Był czas na wspomnienia, a także - jak zawsze - na poczęstunek. Dominikanie przygotowali herbatę, a Danuta Marek, mama Jakuba Marka, serwowała ciasto rabarbarowe.
Tablica upamiętniająca Jakuba Marka, Annę Pasek i Jakuba Stanowskiego zawisła na kamiennym murze przy kaplicy Matki Boskiej Jaworzyńskiej. Znajdują się tam także inne tablice. Są na nich nazwiska tych, którzy w górach zginęli albo góry kochali. Upamiętniono tu m.in.: załogę śmigłowca, ratowników, ośmiu młodych ludzi, których przygniotły zwały śniegu.