W 73. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. w katedrze wawelskiej.
Razem z wiernymi modlił się tam za powstańców, ludność cywilną Warszawy i żołnierzy, którzy trafili do komunistycznych więzień i łagrów. - Modlimy się za Polskę, która jest teraz, i dla której próbujemy stworzyć jak najlepszą przyszłość. Modlimy się za naszą odpowiedzialność, za naszą ojczyznę - mówił już na samym początku.
W nawiązaniu do ostatniej książki Jana Pawła II pt. "Pamięć i tożsamość" metropolita krakowski zauważył, że kiedy pamięta się o przeszłości, można pojąć, kim się jest dzisiaj.
Abp Jędraszewski podkreślał też znaczenie chrztu Polski, który - jego zdaniem - dał początek polskiemu narodowi i państwu. Dodał również, że Polska była przedmurzem chrześcijaństwa. - Sama jedna wobec ogromnej potęgi dwóch systemów totalitarnych - jednego ateistycznego, bolszewickiego, a drugiego neopogańskiego hitlerowskiego, nazistowskiego - przypomniał.
Zauważył również, że 1 sierpnia 1944 roku Polska została niejako "zredukowana" do Warszawy. - Do tej samotnej wyspy, która chciała powiedzieć zdecydowane "nie" z jednej strony wobec opresji hitlerowskiej, jak i tej nadciągającej ze Wschodu - dodał.
Metropolita przypomniał również, że wybuchowi powstania towarzyszył początkowy entuzjazm i nadzieje, że przyjdzie pomoc oraz że będziemy gospodarzami naszej ojczyzny w dalszych zmaganiach o jej wolność i wolność Europy.
- Dzisiaj, kiedy wspominamy tamte bohaterskie, tragiczne dni, chcemy na to spojrzeć z wysoka, bo Polski nie zrozumie się, tylko patrząc na nią jako kraj między Wschodem a Zachodem. Polskę zrozumie się właśnie wtedy, kiedy powstanie druga oś ku Italii, ku Rzymowi, ku Bogu - zaznaczył.
Wyjaśnił też, że to właśnie w Bogu odnajdujemy naszą polską tożsamość oraz nadzieję, mimo trudnych czasów i niemałych wyzwań współczesności. Zauważył też, że cierpienie powstańców sprzed 73 lat i niezliczone ofiary tego czasu domagają się naszej miłości ojczyzny i odpowiedzialności za nią ponad wszystkimi podziałami.
- Dzisiaj, świadomi tych ogromnych ofiar poniesionych wtedy za Polskę, musimy się tym bardziej modlić o jej "dzisiaj" i jej "jutro" - mówił. - Jeżeli obronimy ten rdzeń, tę pamięć o tym, kim jesteśmy, będziemy trwać, z nadzieją patrząc w przyszłość i nie tracąc nic z pamięci o naszych bohaterach - dodał na zakończenie.