Zgodnie z ustawą o zakazie propagowania komunizmu, Instytut Pamięci Narodowej wytypował 9 osób, których nazwiska powinny zniknąć z krakowskiej przestrzeni publicznej. Niektóre z nich budzą jednak spory.
Kraków był jednym z pierwszych miast, które pozbyło się na początku lat 90. ubiegłego wieku aż 158 komunistycznych patronów ulic, placów, szkół oraz różnych instytucji publicznych, a także pomników, obelisków, tablic i innych reliktów sowieckiego zniewolenia Polski. Teraz kolejnych 9 nazwisk powinno zniknąć z tabliczek z nazwami ulic.
Głos zabrał w tej sprawie prezydent podwawelskiego grodu prof. Jacek Majchrowski, który zaproponował podczas spotkania z Zespołem ds. Nazewnictwa Rady Miasta Krakowa, aby wymienić poetę Lucjana Szenwalda na inną poetkę - noblistkę Wisławę Szymborską, działacza PPR Emila Dziedzica na młodocianego więźnia politycznego PRL - legendarnego nauczyciela historii w V Liceum Ogólnokształcącym Marka Eminowicza, działacza PPR Franciszka Kajtę na legionistę - wybitnego historyka, współedytora w latach 30. "Pism zbiorowych" Józefa Piłsudskiego prof. Henryka Wereszyckiego, a działacza PPR i żołnierza komunistycznej Gwardii Ludowej Jana Szwaję na wszechstronnego znawcę nowożytnych dziejów Polski - działacza narodowego prof. Władysława Konopczyńskiego.
W przypadku M. Eminowicza konieczna jest opinia IPN, która powinna być gotowa w połowie sierpnia, czyli około dwóch tygodni przed podjęciem przez RMK ostatecznej decyzji w formie uchwały.
"Jest też propozycja, by patronem obecnej ulicy Zygmunta Młynarskiego został zmarły sześć lat temu samorządowiec i pierwszy marszałek województwa Marek Nawara, a obecnej ulicy Jana Szumca - popularyzator wiedzy o historii sztuki polskiej, autor programu telewizyjnego »Piórkiem i węglem« Wiktor Zin" - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Prezydent nie będzie natomiast występował o zmiany trzech pozostałych wskazanych przez instytut patronów: Józefa Marcika, Kiejstuta Żemajtisa i Wincentego Danka. W obronie pierwszego z nich wystąpiła rodzina, Uniwersytet Pedagogiczny chce utrzymać ulicę pierwszego rektora swojej poprzedniczki - Wyższej Szkoły Pedagogicznej, znanego polonisty, wybitnego edytora dzieł Józefa Ignacego Kraszewskiego prof. Danka, a Akademia Górniczo-Hutnicza - swojego byłego rektora prof. Żemaitisa, który był również ministrem hutnictwa w latach 50.
"Zgodnie z ustawą o zakazie propagowania komunizmu samorządy do 2 września mają czas na zmiany nazw ulic, placów, mostów, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny" - napisała PAP.
Pierwotnie brano pod uwagę aż 64 patronów wybranych w oparciu o analizy własne oraz wnioski i zgłoszenia składane w magistracie przez różne podmioty.
"Z listy tej wyłączonych zostało 17 nazw ulic, których patroni zmarli przed 1944 r. Spośród pozostałych 47 ulic 6 nazw nie odwoływało się do patrona będącego osobą fizyczną (Bohaterów Wietnamu, Kościuszkowców, Czechosłowacka, Komuny Paryskiej, Braterstwa Broni, Mrozowa). Ostatecznie, odwołując się do opinii IPN, urzędnicy wskazali, że zmiany wymagają nazwy dziewięciu ulic" - czytamy w depeszy PAP.
W obronie niektórych patronów występowali mieszkańcy, a Partia Razem wnioskowała, żeby uwzględnić przy zmianach zasłużone dla Krakowa kobiety.
"Każda propozycja nadania ulicy nowej nazwy jest przedstawiana Zespołowi ds. Nazewnictwa Komisji Kultury i Ochrony Zabytków Rady Miasta oraz społeczności lokalnej poprzez Rady Dzielnic, które wyrażają w tej sprawie opinie. Swoje propozycje przysyłają też sami krakowianie, mogą je także na sesji w ramach poprawek zgłosić radni" - napisała PAP.