I nie ma w tym stwierdzeniu cienia przesady. Podczas pierwszego z finałowych wieczorów 18. Festiwalu Tańców Dworskich "Cracovia Danza" najpierw na scenie pojawiły się tancerki z Korei i Indii, a potem, podczas balu dla publiczności, wspólnie zatańczyło co najmniej kilkaset osób: krakowian i turystów.
Ci ostatni byli z najróżniejszych zakątków globu, o czym świadczyły języki, w jakich wyrażali swój zachwyt nad wydarzeniem, które jest jedyne w swoim rodzaju, a w tym roku osiągnęło już nawet pełnoletność.
- Rewelacja, jesteśmy zachwyceni - nie tylko wspaniałym widowiskiem z pierwszej części wieczoru, ale też i balem, bo nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. Ta ogromna ilość osób tańcząca razem na płycie Rynku, który na kilka chwil stał się wielką salą balową w plenerze, naprawdę robi wrażenie. Poloneza tańczyliśmy po raz pierwszy - łatwy nie jest, ale nie jest też i bardzo trudny - mówiła Amanda z Wielkiej Brytanii, która do Krakowa przyjechała wraz z przyjaciółmi na kilka najbliższych dni.
- Polacy potrafią się bawić, i to w naprawdę pięknym stylu, bo ten bal to nie jest zwykła potańcówka pod gołym niebem, ale coś, co ma niezwykły klimat - przekonywał z kolei Charles z Francji.
Bal poprowadzili Maja i Konrad Zawadowie, założyciele krakowskiej Szkoły Tańca Jane Austen, a wcześniej ponad godzinne widowisko pod hasłem "Tańce tysiąca i jednej nocy" zaprezentowały koreańskie tancerki z Chum-Sarang Arts Academy pod wodzą Jang Tae-yun a także hinduska mistrzyni tańca kathak Alaknanda Bose oraz jej tancerki.
- Takiego występu jeszcze nigdy nie widziałam! Wszystkie tancerki po prostu zaczarowały publiczność i przeniosły nas w czasie i przestrzeni, na dwór na Dalekim Wschodzie. Podziwiając to, co działo się na scenie, nie mogłam oderwać wzroku od tych wspaniałych strojów i wachlarzy, jakich chyba nigdzie nie da się kupić. A to, co tancerki robiły z wachlarzami, trudno opisać słowami - te lekkie i zwiewne dziewczyny poruszały się z taką gracją, że wydawało się, iż wachlarze same tańczą - dzieliła się wrażeniami pani Karolina z Krakowa.
Atmosferę podczas sobotniego widowiska tworzyła także wspaniała, koreańska muzyka grana na żywo przez zespół Jeolla Samhyenyukak.
Finał 18. Festiwalu Tańców Dworskich Cracovia Danza trwać będzie i jutro. Na Rynku Głównym przez cały dzień będzie można podziwiać występy uczestników festiwalowych warsztatów, jak również pokazy przygotowane przez młodzieżowe zespoły z Białegostoku, Mikołowa czy Lęborka, jak również artystów z Grupy Rione Santo Spirito z Ferrary, czyli specjalistów od żonglowania flagami.
Znakomitych tancerzy zobaczymy też w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka, Barbakanie i Collegium Maius UJ. W Barbakanie odbędą się pokazy będące taneczną podróżą do Indii i Hiszpanii, a w pałacu wystąpią artyści z Wielkiej Brytanii, włoskiej Ferrary oraz z krakowskiej Szkoły Tańca Jane Austen. Na scenie uniwersyteckiej zaplanowano natomiast dwa programy nawiązujące do nauki i historii Krakowa. Pierwszy z nich to "Breve regnum", opowiadający o tym, jak żacy przejęli królowanie nad miastem na przełomie XV i XVI w., a drugi to "Harmonia Mundi", nawiązujący do teorii Mikołaja Kopernika i pokazujący tańczące gwiazdy i planety.
Z kolei w niedzielny wieczór, o godz. 20, również w sercu Krakowa, na spektakl "Tańczący wachlarz" zaprosi widzów Balet "Cracovia Danza". Będzie to niezwykła podróż w czasie i po różnych krajach Europy, w których wachlarz - jako atrybut kobiecości - był rekwizytem każdej damy dworu. Co więcej, również i artyści baletu wcielą się w żywe, tańczące wachlarze!
Na wszystkie wydarzenia wstęp jest wolny. Festiwalowi patronuje m.in. Gość Krakowski.