Paczki nigdy nie były najważniejsze

O wolontariuszach Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości, których rekrutacja trwa do 30 września, opowiada ks. Jacek "Wiosna" Stryczek.

Katarzyna Dąbek: Wolontariat w Szlachetnej Paczce i Akademii Przyszłości to nie jednodniowa przygoda, ale co najmniej kilkumiesięczne zaangażowanie, szkolenia i wejście w świat potrzebujących. Jak Księdzu udaje się nakłonić co roku kilkanaście tysięcy ludzi do takiego poświęcenia?

Ks. Jacek „Wiosna” Stryczek: Gdyby to było poświęcenie, nie byłoby ani Paczki, ani Akademii. Nasz wolontariat nie polega na poświęcaniu się, ale na poszukiwaniu szczęścia. Różnica jest taka, że poświęcanie wynika z szantażu emocjonalnego. Jak czegoś nie zrobisz, to będziesz zły. Musisz, powinieneś i tak dalej. To bardzo destrukcyjne. A my zapraszamy do wolontariatu, który jest przekraczaniem siebie, a przez to rozwija i daje szczęście. Przekonałem się o tym, mając 20 lat.

Na czym polegało Księdza odkrycie?

Czekałem, aż ktoś coś dla mnie zrobi. Myślałem, że wtedy będę szczęśliwy. Potem okazało się, że gdy zacząłem pomagać starszej pani Ani, w niespodziewanym momencie przyszło szczęście. Myślę, że taka jest nasza natura. Nie wystarczy, że dbamy tylko o siebie i o swoich. Musimy przekroczyć swój świat i wejść do świata drugiego człowieka, bo „więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu”. Wtedy mniej więcej postanowiłem zmieniać świat nie tylko przez to, że pomagam tym, którzy potrzebują, ale także tym, którzy chcą przekroczyć siebie. Sprawdziło się i sprawdza do dziś. W Szlachetnej Paczce i Akademii Przyszłości rokrocznie mamy kilkanaście tysięcy wolontariuszy, którzy angażują się przez co najmniej kilka miesięcy.

Czyli trzeba mieć dużo czasu, żeby być wolontariuszem w Paczce lub Akademii?

Powiedziałbym raczej, że wolontariat jest dla ludzi, którzy mają mało czasu i nie chcą go marnować. Kiedy się angażują, chcą mieć efekty. Szukają rodzin w potrzebie, a potem widzą, jak te rodziny otrzymują pomoc i zmienia się ich życie. Pracują z dziećmi, a potem obserwują, że te dzieci zaczynają w siebie wierzyć i się zmieniają. To dlatego naszym wolontariuszom się chce.

A skąd wolontariusze wiedzą, jak pracować z potrzebującymi i dziećmi?

Przechodzą cykl szkoleń, dostają konkretne narzędzia i know-how. Mają wsparcie swojego lidera i innych wolontariuszy. Dbamy o przygotowanie każdego wolontariusza. Mamy w tym 16-letnie doświadczenie.

Jakie jeszcze korzyści płyną z bycia wolontariuszem w Paczce lub Akademii?

Trzy główne korzyści wolontariatu w Paczce i Akademii to wpływ, rozwój i ludzie. Wpływ, bo zmieniasz otoczenie, w którym żyjesz, i pomagasz w mądry sposób tym najbardziej potrzebującym. Rozwój, bo zdobywasz nowe kompetencje - współpraca z zespołem, zarządzanie projektami, ale też PR czy logistyka - to od wolontariusza zależy, w co się zaangażuje. Wolontariat w CV bardzo podnosi szanse na znalezienie fajnej pracy. Jeden z naszych wolontariuszy - Damian - nie mając wcześniej żadnego doświadczenia zawodowego, na III roku studiów został managerem w firmie IT. Na przykładzie Paczki potrafił udowodnić, że ma wystarczające kompetencje. Potrafił planować, tworzyć zespół i delegować zadania. Po trzecie - wartością w Paczce i Akademii są ludzie - podobne ideały łączą. Tworzą się przyjaźnie, relacje biznesowe, a nawet... małżeństwa.

W tym roku do Szlachetnej Paczki poszukiwanych jest aż 13,5 tys. wolontariuszy. Możemy spodziewać się rekordów w pomaganiu?

Nie chcę bić rekordów. Chciałbym, żeby Paczka nie była już potrzebna w naszym kraju. Chcę, żeby ludzie sobie radzili w życiu. Dlatego w Szlachetnej Paczce pomagamy tak, żeby ludzi prowadzić do samodzielności. Organizujemy Paczkę Seniorów, żeby osoby starsze i samotne wyciągać z izolacji. Ludziom z problemami prawnymi pomagamy w ramach Paczki Prawników, na coraz większą skalę rozwijamy też Paczkę Lekarzy, bo czasem jeden lekarz z sercem jest lepszy niż 100 przychodni. I, co najważniejsze, chcemy uczyć ludzi, jak zarabiać więcej. Coraz bardziej przechodzimy od tego społeczeństwa, które wymienia się rzeczami, na rzecz społeczeństwa, które współpracuje, uczy się od siebie i tworzy coś wartościowego.

Czyli paczki już nie są w Szlachetnej Paczce najważniejsze?

Nigdy nie były. W Paczce nie pomagają rzeczy, tylko ludzie. To od wolontariuszy wszystko się zaczyna. Gdyby nie oni, nie dotarlibyśmy do potrzebujących rodzin, dzieci i osób starszych. Nie połączylibyśmy ich z darczyńcami. To wolontariusze są tymi, którzy wprowadzają w życie ideały Szlachetnej Paczki i przekazują je innym.

Jakie ideały?

Życzliwość, wrażliwość, drużynowość i uczciwa praca. Teraz w Paczce naszym głównym hasłem jest: „Lubię ludzi”. Na tym nam najbardziej zależy, żeby w naszym społeczeństwie ludzie współpracowali, uczyli się od siebie, tworzyli coś wartościowego i po prostu się lubili. Jeśli komuś podoba się taka wizja, to zapraszamy do drużyny SuperW.

Do 30 września w całej Polsce poszukiwani są wolontariusze do Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości. Kandydaci mogą się zgłosić, wypełniając formularz na stronie: www.superw.pl.

Wolontariusze Szlachetnej Paczki łączą potrzebujących z darczyńcami. Docierają do rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji i określają, jaki rodzaj pomocy da im szansę na realną poprawę. Z kolei wolontariusze Akademii Przyszłości regularnie, raz w tygodniu, spotykają się z dziećmi, które borykają się z trudnościami w nauce.

 

O wolontariuszach SuperW czytaj także w papierowym wydaniu "Gościa Krakowskiego" nr 35 na 3 września.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..