Już za tydzień do Krakowa na zaproszenie wspólnot świeckich i wyznaniowych przyjedzie 42 uchodźców.
W stolicy Małopolski rodziny z Czeczenii i Tadżykistanu spędzą weekend, podczas którego odwiedzą m.in. Ogród Doświadczeń im. S. Lema oraz wezmą udział w warsztatach rękodzielniczych w "Żywej Pracowni". Jeden dzień poświęcą również na wizytę w parku rozrywki w Zatorze.
- Mogą nas różnić poglądy, droga do Boga czy wyznawane wartości, ale wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. Nie można odwracać się od ludzi w potrzebie - wyjaśnia Anetta Dziedzic, przewodnicząca małopolskiego oddziału Ligi Muzułmańskiej.
Zaproszeni na "Dni Radości" goście to głównie dzieci oraz kobiety, które się nimi opiekują. Obecnie mieszkają w ośrodkach dla cudzoziemców w Warszawie, Dębaku i Lininie, oczekując na decyzję w sprawie udzielenia azylu. Pomysłodawczyni akcji, Marina Hulia poznała ich na dworcu w Brześciu, przy granicy z Polską.
- Chcemy pokazać im inną rzeczywistość od tej smutnej, którą znają z ośrodków. Wiele dzieci to sieroty, których rodzice zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, bądź zostali aresztowani. Mamy nadzieję, że w Krakowie doświadczą choć odrobiny radości – tłumaczy Karol Wilczyński, ze wspólnoty Sant’Egidio.
Krakowianie chcąc pokazać uchodźcom, jak wygląda polska gościnność, zaproszą ich do swoich domów, dając im schronienie na czas pobytu pod Wawelem. Spotkanie to ma ponadto zmienić obraz uchodźców, a także zintegrować krakowskie organizacje, które chcą im na co dzień pomagać. - To ważne, żebyśmy się nie bali siebie nawzajem - zaznacza K. Wilczyński.
Od 8 do 10 września rodzinami opiekować się będzie sześć różnych organizacji. Wśród nich jest parafia św. Mikołaja, wspólnota Sant’Egidio czy krakowska szkoła Dona. Organizatorzy chcą sfinansować pobyt gości z prywatnych pieniędzy.
Wciąż jednak do pokrycia są koszty przejazdu z Warszawy dla czeczeńskich i tadżyckich rodzin. Dlatego też na portalu zrzutka.pl zorganizowano zbiórkę pieniędzy, w którą może się włączyć każdy. Potrzebna suma to 4 tys. złotych.