Sławy nie tylko polskiego, ale i światowego himalaizmu gościły pod Giewontem od 30 sierpnia do 3 września. Wśród nich była m.in. Gerlinde Kalten Brunner – pierwsza kobieta, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum bez użycia butli z tlenem.
Festiwal filmu górskiego co roku przyciąga miłośników górskich aktywności i sportów ekstremalnych. W Zakopanem spotkać można było m.in. polskich wspinaczy, którzy już wkrótce wyruszą, aby jako pierwsi na świecie zdobyć zimą drugi co do wysokości i najbardziej nieprzystępny szczyt świata – K2. O wyprawie opowiadali m.in. Krzysztof Wielicki, który będzie kierownikiem wyprawy, oraz Janusz Gołąb (kierownik sportowy). – Najprawdopodobniej himalaiści wyjadą w Karakorum w połowie grudnia. Czas na zdobycie szczytu mamy do 20 marca, bo wtedy w Karakorum kończy się zima – zdradza Janusz Majer, kierujący programem „Polski Himalaizm Zimowy” i odpowiedzialny za logistykę przedsięwzięcia.
Przygotowania do wypraw trwały kilka lat. – Jeśli się uda, będzie to wyjście historyczne. Jest to ostatni ośmiotysięcznik niezdobyty zimą. Byłoby wspaniale, gdyby to Polacy weszli jako pierwsi, bo to my zapoczątkowaliśmy zdobywanie ośmiotysięczników zimą – mówi Janusz Gołąb, a Krzysztof Wielicki dodaje, że największym problemem jest silny wiatr, który wieje w rejonie K2. – Zima w Himalajach jest nieco inna niż w Karakorum. Tam jest o wiele trudniejsza. Trzeba będzie czekać na tzw. okno pogodowe, żeby zaatakować szczyt – wyjaśnia K. Wielicki, który był na K2 już kilka razy, próbując także zdobyć szczyt zimą.
Wyprawa na K2 będzie kosztowała ponad 1 mln złotych. Organizatorzy liczą na wsparcie Ministerstwa Sportu i Turystyki. Podczas festiwalu odbył się też międzynarodowy konkurs filmu górskiego. W trakcie spotkań była okazja do poznania 21 filmów, m.in. słynnego „Taternika”, czy produkcji o kobietach na K2. Podczas wydarzenia nie zabrakło też warsztatów edukacyjnych czy Akademii Górskiej prowadzonej pod okiem ratowników TOPR, którzy opowiadali o sposobach poruszania się w górach w terenie eksponowanym, podstawach pierwszej pomocy czy asekuracji.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się