Przy dźwiękach szkockiej kobzy ulicami Krakowa przeszedł coroczny Żonkilowy Marsz Nadziei - zwiastun 21. Pól Nadziei, które wystartują na wiosnę 2018 r.
W żółtym pochodzie organizowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Chorych Hospicjum św. Łazarza wzięli udział seniorzy z różnych klubów seniora, jak również kilkaset dzieci i młodzieży z małopolskich szkół, które należą do Klubu Przyjaciół Żonkila.
Wśród nich wyróżnia się Zespół Szkół im. Stanisława Wyspiańskiego z podkrakowskich Bibic, który za każdym razem przygotowuje piękne, żonkilowe banery i na marsz wysyła mocną reprezentację uczniów - od najmłodszych do najstarszych.
- Dbamy o to, by dzieci wiedziały, że warto pomagać, dlatego bierzemy udział w wielu akcjach charytatywnych i wierzymy, że kiedy dzieci dorosną, to pomaganie będą miały we krwi - zapewnia pani Dorota, nauczycielka z Bibic.
- My z kolei chcemy, by pacjenci z hospicjum mieli świadomość, że są ludzie, którzy ich wspierają w ostatnim czasie życia - mówią Julka i Kasia z gimnazjum w Sułoszowej.
Od samego początku istnienia hospicjum jego wielkim przyjacielem był śp. kard. Franciszek Macharski, który patronował wszystkim żonkilowym akcjom - także wtedy, gdy był już emerytowanym metropolitą krakowskim.
Teraz Jolanta Stokłosa i wszyscy pracownicy hospicjum cieszą się, że patronat honorowy nad 21. Polami Nadziei objął abp Marek Jędraszewski. Przywitał on uczestników marszu na dziedzińcu kurii i wspólnie z dziećmi sadził żonkile.
Jak przypomniał, jedną z pierwszych wizyty, jakie odbył po mianowaniu go metropolitą krakowskim w grudniu 2016 r., były odwiedziny w hospicjum.
- Bardzo głęboko wspominam to spotkanie z ludźmi chorymi terminalnie. To było przejmujące, gdy nawet osoby, które początkowo deklarowały się jako dalekie od Boga, prosiły o błogosławieństwo. Nie ulega wątpliwości, że prosiły o nadzieję. Dla mnie było w tym coś niezwykle poruszającego, bo i oni dawali nadzieję. Tak właśnie trzeba świadczyć o Chrystusie zmartwychwstałym - mówił abp Jędraszewski, dodając, że przygotowanie ludzi do śmierci oraz towarzyszenie im i ich rodzinom, jest wspaniałym dziełem, w którym przejawia się pełnia humanizmu.
Wspomniał również postać św. Jana Pawła II, którego wiele osób zapamiętało, jako człowieka wysportowanego i silnego, imponującego kondycją fizyczną.
- W ostatnich latach życia zmagał się jednak z ciężką choroba. Był wtedy otoczony miłością i serdecznością najbliższego otoczenia, ale też ludzi, zwłaszcza młodzieży i dzieci z całego świata. Modlili się oni za niego i dodawali duchowych sił, by do końca wypełnił to, czego oczekiwał od niego Jezus. Poprzez jego przykład widać więc, jak ważna jest troska o ludzi starszych i cierpiących, czyli o tych, którzy czekają na nasze serce - mówił arcybiskup.