Dr Rice Broocks, autor książki "Bóg nie umarł", starał się udowodnić, że Bóg rzeczywiście istnieje.
Spotkanie z pisarzem odbyło się w piątek 13 października w Krakowie. R. Broocks opowiedział krótko swoje świadectwo, jednak tego wieczoru miał znacznie więcej do przekazania.
Chciał przedstawić cztery argumenty potwierdzające istnienie Boga. Jeszcze zanim zaczął, uznał, że choć mamy wystarczająco dużo takich dowodów, wciąż się ociągamy, żeby uczynić krok w stronę wiary.
Rozpoczął jednak od argumentu, że wszechświat, przestrzeń i czas miały swój początek, a nie istniały od zawsze. Drugim przedstawionym przez niego dowodem jest życie. Zdaniem R. Broocksa, nie wzięło się ono z przypadku, bo niemożliwe byłoby nieopatrzne stworzenie ludzkiego DNA z tak wielką ilością danych, jakie ono w sobie zawiera.
- To jest ta uporządkowana informacja zawarta w genomie. Wszystko, co powstało, potrzebowało przyczyny, a ewolucja to teoria, która tłumaczy, co stało się po tym, jak życie już zaistniało - wyjaśniał.
Następnie przekonywał, że dobro i zło istnieje. Jeśli natomiast Boga by nie było, nie można byłoby używać właściwych Mu sformułowań takich właśnie, jak dobro czy zło. Posłużył się również przykładem umyślnego morderstwa, zakładając, że jeśli nie ma Boga, nie ma też zła. Jak zauważył, istnieją jednak czyny, w tym zbrodnie, które oceniamy, jako moralnie złe.
Ostatnim przytoczonym przez niego dowodem jest życie Jezusa i Jego zmartwychwstanie. - Cały ciężar zaufania mojego w to, że zmartwychwstanie jest prawdą spoczywa w pustym grobie Jezusa - mówił.
Na zakończenie spotkania R. Broocks zachęcał, aby pójść za dowodami, które doprowadzą do stworzenia relacji z Jezusem.
Każdy uczestnik spotkania dostał egzemplarz książki "Bóg nie umarł", na podstawie której nakręcono film o tym samym tytule.