Wiele rzadkich książek, map, grafik i rękopisów sprzedano na aukcji antykwarycznej zorganizowanej 21 października po raz 25 przez krakowski antykwariat "Rara Avis".
Za 19 tys. zł sprzedano wyceniony na 12 tys. zł niemieckojęzyczny kalendarz krakowski Michała Wiśliczki, wydany w 1535 r. w oficynie Hieronima Wietora. - To bardzo rzadki druk, cenne świadectwo historii drukarstwa polskiego oraz dziejów Krakowa. Do 1913 r. nie był znany bibliografom. Jedyny znany dotychczas egzemplarz znajduje się w Bibliotece Narodowej, zakupiony zresztą w 2012 r. również na naszej aukcji. Ten który sprzedaliśmy teraz, jest drugim spośród odnalezionych egzemplarzy tego druku - powiedział Janusz Pawlak z antykwariatu "Rara Avis".
"Spadł" zaś czyli nie został sprzedany wyceniony na 19 tys. 800 zł tzw. inkunabuł, traktat liturgiczny wydany w 1480 r. w Norymberdze. - Księga jest źródłem do historii zbiorów bibliotecznych na ziemiach polskich. Należała niegdyś do działającego w średniowieczu Pawła z Piotrkowa. Na jej kartach zapisano odręcznie katalog biblioteki właściciela - wyjaśni J. Pawlak. Aż 64 tys. zł wydał nabywca niemieckojęzycznego traktatu okulistycznego wydanego w Dreźnie w 1583 r.
Mimo obchodzonego teraz Roku Kościuszki, ogłoszonego w 200. lecie śmierci Naczelnika insurekcji z 1794 r., nie znalazł niestety nabywcy odręczny list Tadeusza Kościuszki napisany po francusku w Paryżu 27 lipca 1799 r. Autor listu, po kilkunastomiesięcznym pobycie w Ameryce, zabiegał w nim u jednego z ministrów francuskich o zezwolenie na przesłanie do Francji dwóch skrzyń z rzeczami osobistymi m.in. złoconą szablą. Potencjalnych nabywców odstraszyła być może wysoka cena wywoławcza - 36 tys. zł.
- Aukcje antykwaryczne organizowane przez "Rara Avis" pozwalają na wzbogacenie księgozbiorów publicznych i prywatnych o rozmaite rzadkie druki, fotografie i rękopisy. Są przy tym szansą na uchronienie dóbr kultury przed zatratą. Nieraz bywało tak, że rodzina osoby zmarłej przynosiła do antykwariatu przed wyrzuceniem na śmietnik jakieś stare szpargały. Okazywało się niejednokrotnie, że obszarpany świstek papieru był potem sprzedawany na aukcji za niemałe pieniądze. Dużą wartość naukową posiadają również katalogi aukcyjne „Rara Avis”. Są opracowywane naukowo, na kilkuset stronach podają wiele cennych szczegółów co do stanu zachowania, historii i właścicieli licytowanych przedmiotów - powiedział Jarosław Kazubowski, krakowski historyk sztuki i publicysta.
Prof. Grzegorz Nieć, krakowski uczony i kolekcjoner zawdzięcza wizytom w „Rara Avis” niejedną spośród ponad 20 tys. swych książek. - Oferta aukcyjna zmieniała się od 1992 r. nie tylko pod względem ilościowym, ale także jakościowym. Szerokim echem odbijały się aukcje, na których pojawiały się nieznane rękopisy Fryderyka Chopina, Adama Mickiewicza, rzadkie i cenne książki oraz drugi ulotne. Specjalnością firmową stały się jednak trzy, konsekwentnie promowane obszary: druki będące świadectwem dwudziestowiecznej awangardy literackiej i plastycznej, plakaty i ostatnimi laty fotografii, dwadzieścia pięć lat temu pozostające na marginesie rynku - wspomniał prof. Nieć.