24 października w Londynie zmarł w wieku 100 lat ppłk. Zbigniew Makowiecki, oficer kawalerii, uczestnik wojny 1939 r. Był związany m.in. z Małopolską.
Ppłk Makowiecki, urodzony w 1917 r. w Petersburgu w polskiej rodzinie ziemiańskiej, był najstarszym spośród żyjących do tej pory oficerów kawalerii. Od wczesnego dzieciństwa mieszkał w Warszawie. Tu ukończył gimnazjum Batorego a potem studiował w Szkole Głównej Handlowej. W 1936 r. ukończył słynną Szkołę Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Początkowo jego przydziałem mobilizacyjnym był 1 Pułk Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W 1939 r. przydzielono go do 3 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Stefana Czarnieckiego w Wołkowysku. Z tym pułkiem wyszedł 3 września na wojnę jako podporucznik rezerwy, dowódca plutonu w 3. szwadronie. 3 PSK wchodził w skład Suwalskiej Brygady Kawalerii. Oddział wchodził później w skład Dywizji Kawalerii "Zaza" gen. Podhorskiego i znalazł się ostatecznie wraz z nią w Grupie Operacyjnej "Polesie" gen. Franciszka Kleeberga, która walczyła z Niemcami jeszcze na początku października. Losy wojny sprawiły, że Makowiecki wraz z pułkiem wziął udział w ostatnim starciu zbrojnym Kampanii Wrześniowej. "Nie dotarł bowiem do nas rozkaz o kapitulacji, wydany 5 października przez gen. Kleeberga i jeszcze 6 października stoczyliśmy w Kalinowym Dole koło Woli Gułowskiej bój z Niemcami. Zostaliśmy rozbici i wzięci do niewoli, ale z bronią w ręku" - wspominał w 2009 r. zmarły wczoraj kawalerzysta, uhonorowany za dzielność Krzyżem Walecznych.
Ppor. Makowiecki do maja 1945 r. był przetrzymywany w niemieckich obozach jenieckich. Po uwolnieniu na powrót wrócił do czynnej służby. Został oficerem 1 Dywizji Pancernej. Przydzielono go do 10 Pułku Huzarów wchodzącego w skład 10 Brygady Kawalerii. Wraz z dywizją, dowodzoną już wówczas przez gen. Klemensa Rudnickiego, następcę gen. Stanisława Maczka, przez 2 lata stacjonował w Niemczech. Potem wyjechał do Anglii. Osiedlił się w Londynie; tu pracował i założył rodzinę. Był czynnym członkiem Koła Pułkowego 3 PSK. W ostatnich latach życia był prezesem Zrzeszenia Kół Pułkowych Kawalerii i Artylerii Konnej w Londynie.
Po 1989 r. był bardzo aktywny w kontaktach z krajem, angażując się w podtrzymywanie tradycji kawaleryjskich. Był m.in. członkiem Rady Fundacji na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej w Grudziądzu. Wielokrotnie przyjeżdżał do Polski, biorąc udział w rozmaitych uroczystościach. Szczególnie mocno związał się z Małopolską. Tradycje i barwy jego pułku macierzystego przejął bowiem oddział kawalerii ochotniczej - Szwadron Toporzysko spod Jordanowa, dowodzony przez rtm kaw. och. Dariusza Waligórskiego. Nie tracił żadnej okazji, by spotkać się z młodymi kolegami i przekazać im zasady etosu kawaleryjskiego. Wraz ze szwadronem Toporzysko odbył w 2009 r. wzruszający rajd po miejscach walk 3 PSK w 1939 r. - Wielokrotnie przyjeżdżał także do Krakowa. W 2013 r. przyjmował defiladę w trakcie Rewii Kawalerii na krakowskich Błoniach. W 2015 r. wziął udział w Święcie Pułkowym 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego -wspomina rtm. kaw. och. Jakub Czekaj.
Ppłk Makowiecki był czynny niemal do końca życia. Wiosną 2017 r. wziął jeszcze udział w gali kawaleryjskiej na zamku w Suchej Beskidzkiej z okazji swych setnych urodzin. Jego pogrzeb odbędzie się w Londynie przy udziale delegacji środowisk kawaleryjskich z Polski.
W 2015 r. ppłk. Makowiecki wziął udział w krakowskim Święcie Pułkowym 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego Bogdan Gancarz /Foto Gość