W Sanktuarium św. Jana Pawła II na krakowskich Białych Morzach poświęcono dziś Kaplicę Świętych Zesłańców i Męczenników Wschodu.
Kaplica powstała dzięki staraniom Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi oraz Stowarzyszenia im. ks. Władysława Bukowińskiego "Ocalenie".
W jej centrum znajduje się wizerunek Chrystusa ukrzyżowanego oraz portrety świętych zesłańców, pod którymi umieszczono ich relikwie.
- Portret św. abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego namalowała Luiza Zając-Siedlecka wizerunek bł. ks. Władysława Bukowińskiego wyszedł zaś spod pędzla Agaty Malik-Ptaszyńskiej. Krucyfiks jest wspólnym dziełem artystek. W tle krzyża znajdzie się jeszcze malowidło przedstawiające prawdopodobnie innych świętych lub Sługi Boże, którzy byli również zesłani na Wschód - wyjaśnił Andrzej Mikulski, projektant kaplicy oraz wszystkich budynków składających się na Centrum Jana Pawła II na Białych Morzach.
- Dla podkreślenia więziennego charakteru zsyłek w kaplicy umieszczono dwie kraty. Zostanie również wykonana krata oddzielająca kaplicę od korytarza, na której znajdzie się łaciński napis "Crux mihi salus" (Krzyż moim zbawieniem). Te kraty podkreślają jednak jedynie fizyczność uwięzienia. Skonfrontowane są zaś z cytatem z ks. Bukowińskiego: "Ciało można zamknąć, nawet całymi latami trzymać w pojedynczej celi więziennej, lecz nie uwięzi się ducha, który stamtąd znajduje drogę wprost do Boga". Na jednej ze ścian pojawią się również stacje Drogi Krzyżowej, jakby nanizane na już wymalowane pasmo drutu kolczastego - dodał projektant kaplicy.
Na ścianach umieszczono również cytaty z wypowiedzi patronów kaplicy oraz poświęconych im słów Jana Pawła II.
- To będzie wyjątkowe miejsce modlitwy ku czci świętych, także tych niekanonizowanych, którzy ginęli na nieludzkiej ziemi. Będzie również naturalnym miejscem na oddanie modlitewnego hołdu tym wszystkim, którzy dla wolnej Polski doświadczyli gehenny Wschodu, zsyłani i więzieni - powiedział ks. prałat Jan Kabziński, kustosz Sanktuarium św. Jana Pawła II.
Centralnym punktem uroczystości była Msza św. odprawiona w kościele sanktuaryjnym przez kilkudziesięciu kapłanów pod przewodnictwem abp. Józefa Michalika. Odczytano także list kard. Stanisława Dziwisza, który znał osobiście ks. Bukowińskiego z okresu jego wizyt w Krakowie.
- Kraków jest szczególnym miejscem pielęgnowania ideałów Kościoła i Ojczyzny - powiedział abp Michalik. - Dziękujemy Panu Bogu za trud wielkich świętych: abp. Felińskiego i ks. Bukowińskiego. Ale ten trud się nie skończył. Trzeba bowiem wspomnieć również tych kapłanów, którzy obecnie poszli w chłonny duszpastersko teren na Wschodzie, krzewiąc wiarę i polskość - dodał metropolita senior archidiecezji przemyskiej.
Sylwetki i cechy umysłowości oraz duchowości patronów kaplicy zostały zarysowane zaś medytacyjnie przed Mszą św. przez Izabelę Drobotowicz-Orkisz i Pawła Sanakiewicza z Teatru Hagiograf im. św. Teresy z Lisieux, w spektaklu słowa pt. "W Bożych rękach jesteśmy".
Abp Zygmunt Szczęsny Feliński (1822-1875), arcybiskup warszawski, na zesłaniu w Jarosławiu na Wołgą przebywał 20 lat, deportowany w 1863 r. przez władze carskie z Warszawy po wybuchu powstania styczniowego. Po uwolnieniu mieszkał w Dźwiniaczce na Podolu galicyjskim. Zmarł zaś nagle w Krakowie w pałacu biskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej. 160 lat temu założył m.in. Zgromadzenie Franciszkanek Rodziny Maryi. Należał w rodzinie do drugiego już pokolenia zesłańców. Jego matka Ewa (1793-1859) została bowiem w 1839 r. po kilkunastomiesięcznym uwięzieniu w związku ze sprawą Szymona Konarskiego, zesłana na Syberię, gdzie przebywała do 1844 r. Feliński został ogłoszony świętym w 2009 r.
Ksiądz Władysław Bukowiński (1904-1974) był związany licznymi więzami z Krakowem i archidiecezją krakowską. Po zdaniu matury w Krakowie i ukończeniu w 1926 r. studiów prawniczych na Uniwersytecie Jagiellońskim wstąpił do krakowskiego seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1931 r. z rąk abp. Adama Stefana Sapiehy. Od 1936 r. służył w diecezji łuckiej. Był wielokrotnie aresztowany przez władze sowieckie. W 1945 r. skazano go m.in. na 10 lat obozu pracy przymusowej. Po uwolnieniu odmówił powrotu do Polski i pozostał na zesłaniu w Kazachstanie, służąc pomocą duchową tysiącom katolików-zesłańców - Polakom, Niemcom i Ukraińcom. Wyprawiał się na dalekie wyprawy misyjne w najdalsze zakątki Związku Sowieckiego. Był za to prześladowany i ponownie aresztowany przez władze sowieckie. Kapłan-zesłaniec zmarł 3 grudnia 1974 r. w kazachskiej Karagandzie, w opinii świętości. Został beatyfikowany w Kazachstanie 11 września 2016 r
"Cieszę się, że postać tego bohaterskiego kapłana nie idzie w zapomnienie. (...) Bogu dziękuję, że mogłem go osobiście poznać, budować się jego świadectwem i wspierać w każdy możliwy w tamtych czasach sposób" - napisał w 2004 r. Jan Paweł II w liście do kard. Franciszka Macharskiego.
Czytaj także: