Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Mama tysięcy dzieci

„Filozofuje mój mąż, ja działam” – zwykła mawiać. Nakręcono o niej kilka filmów i napisano kilka książek. Teraz jezuickie Wydawnictwo WAM opublikowało kolejną – inną od pozostałych, bo z charakterem.

Biograficznego byka chwycił za rogi warszawski publicysta Tomasz Krzyżak i opisał życie Wandy Półtawskiej – krakowskiej lekarki walczącej twardo o życie nienarodzonych, byłej więźniarki niemieckiego obozu w Ravensbrück. Przedstawienie postaci nie było łatwe, gdyż „mało jest w Polsce osób, które wzbudzają tak skrajne opinie. Ona jednak wydaje się tym nie przejmować. Taki ma charakter, podobno niełatwy”.

Numer 7009

Mimo sędziwego wieku nie traci żadnej okazji do spotkań, szczególnie z młodymi. „Sale na spotkaniach z nią są wypełnione po brzegi, młodzi słuchają jej w absolutnej ciszy z otwartymi ustami. (...) Mentorski ton Półtawskiej drażni, czasem wręcz odpycha. A jednak ludzie za nią idą...” – pisze Krzyżak.

W rozmowie z nim lekarka mówi o swych wskazaniach dla kolejnych pokoleń: „Powtarzam im to, co mówił Jan Paweł II: nie zadowalajcie się miernotą. Dążcie do ideału. A jak nikt od was nie wymaga, to sami wymagajcie od siebie”. Jej powołaniem stała się walka o każde ludzkie życie, szczególnie dzieci nienarodzonych. Ma to źródło w wojennych przeżyciach Półtawskiej. W 1941 r. jako 20-letnia lubelska harcerka została aresztowana przez Niemców i po ciężkim śledztwie przewieziona do obozu w Ravensbrück, gdzie stała się „numerem 7009”. Była obiektem eksperymentów pseudomedycznych i świadkiem śmierci oraz upodlenia. W 1945 r., leżąc na pryczy obozowej obok zimnego ciała zmarłej Cyganki, postanowiła, że zostanie lekarzem. Zdawała egzamin wstępny na studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, mając świadomość swych braków w wiedzy. Napisała więc po prostu na kartce: „Pięć lat nie miałam styczności z nauką, siedziałam cztery lata w więzieniu i lagrze – chcę być lekarzem”. I rzeczywiście. Skończyła medycynę. Jej specjalnością lekarską stała się psychiatria, zajęła się również medycyną pastoralną. W 1960 r. została szefową Instytutu Teologii Rodziny, działającego przy krakowskiej kurii metropolitalnej. Wyszła za mąż za Andrzeja Półtawskiego, późniejszego filozofa, urodziła pięcioro dzieci, z których przeżyły cztery córki.

Siostra i brat

Przełomem w jej życiu było poznanie w latach 50. XX w. Karola Wojtyły. Z czasem zrodziła się między nimi więź, powstała „w wielkiej sprawie ratowania życia ludzkiego”. „W zakrystii na Wawelu w tłumie ludzi jednoznacznie zostałam nazwana siostrą – siostrzyczką – i tak już zostało na zawsze: siostra i brat” – napisała w swych „Beskidzkich rekolekcjach” (2009), będących zapisem tej duchowej przyjaźni z Karolem Wojtyłą. Półtawska wywarła niewątpliwie wpływ na papieską teologię ciała, bo Wojtyła liczył się z jej zdaniem. „Byłaś i nadal pozostajesz moim »ekspertem« osobistym od dziedziny Humanae vitae. Tak było od dwudziestu z górą lat i to należy nadal utrzymać. W kontekst owego »eksperta« wchodzą różne sprawy, którymi de facto się zajmowałaś i na których się znasz, problem etycznej regulacji poczęć, wychowanie młodzieży »do miłości«, medycyna pastoralna” – napisał do niej w grudniu 1978 r. już jako Jan Paweł II. „Obrona życia nienarodzonych to jest niesamowite dzieło jej życia. Odwagi i determinacji, z jaką to wszystko robi, można jej zazdrościć. Wiele razy była atakowana, opluwana, a jednak nigdy się nie poddała” – powiedział autorowi książki ks. dr hab. Antoni Świerczek z UPJPII, niemający wątpliwości, że Półtawskiej życie zawdzięcza wiele tysięcy dzieci. Wiele z nich zwraca się do niej: „mamo”. Przekonana o słuszności tego, co robi, nie jest jednak przekonana do opowiadania o swoim życiu, „bo to nikomu niepotrzebne”. Nie chciała o nim opowiadać i Tomaszowi Krzyżakowi. „A zresztą pana ostatnia książka [biografia abp. Józefa Michalika] była strasznie nudna” – wypaliła bez ogródek. Wanda Półtawska, którą prezydent Andrzej Duda za zasługi całego życia uhonorował w 2016 r. Orderem Orła Białego, nie składa jeszcze broni w walce o to, co ważne. „Ona ma świadomość tego, że powoli gaśnie i odchodzi. Ale do końca chce, tak jak Jan Paweł II, pokazać, że walczy” – mówi jeden z jej przyjaciół w „Biografii z charakterem”.

„Wanda Półtawska. Biografia z charakterem”, Kraków 2017, Wydawnictwo WAM, ss. 326

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy