Bój o schroniska

Kiedy turyści nie mogli wieczorem skorzystać z obiektu nad Morskim Okiem, w mediach rozgorzała dyskusja. Cała sytuacja związana z dzierżawą górskich schronisk jest jednak bardziej skomplikowana.

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 50/2017

dodane 14.12.2017 00:00
0

Wszystko zaczęło się od sprawy dwóch turystów, którzy wracali wieczorem z Doliny Pięciu Stawów i szukali schronienia nad Morskim Okiem. Z powodu różnych okoliczności do środka schroniska ostatecznie nie weszli. Rodzina, która je prowadzi – Maria, Patrycja i Jakub Łapińscy – na jednym z portali społecznościowych zamieściła oświadczenie: „Jako kierownictwo schroniska nie jesteśmy w stanie ustalić, kto udzielił panom takich informacji jak te, że nie mogą wejść do środka oraz że nie dostaną wody – z naszego punktu widzenia jest to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale niestety ani panowie opisujący zdarzenie nie umieli nam telefonicznie odpowiedzieć, z kim rozmawiali, ani my nie byliśmy w stanie ustalić tego za pomocą monitoringu” – napisali.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy