O tym, kiedy może się rozpocząć i jak mógłby przebiegać proces beatyfikacyjny Heleny Kmieć, mówi ks. dr Andrzej Scąber, delegat arcybiskupa krakowskiego d.s. kanonizacyjnych.
Jak wyjaśnia, pierwszy i podstawowy warunek to to, czy opinia o świętości będzie się "utrzymywała i wzrastała" pięć lat po jej śmierci.
- Drugi warunek to walor eklezjalny, czyli pytanie o to, o czym ta postać mogłaby przypominać wiernym. W przypadku Heleny byłyby to pewnie słowa Ewangelii, że "nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" - mówi ks. Scąber.
Podkreśla, że dokładnie tak brzmi przesłanie zeszłorocznego papieskiego motu proprio "Maiorem hac dilectionem", w którym Ojciec Święty uznał, że heroiczne ofiarowanie życia jest kolejnym, obok męczeństwa, heroiczności cnót oraz trwającego od wieków kultu, powodem do beatyfikacji i kanonizacji.
- Nie ma możliwości, by przypadek Heleny prowadzić jako proces męczennicy za wiarę. Do zabójstwa musiałoby bowiem dojść "z nienawiści do wiary". Tymczasem tutaj mieliśmy prawdopodobnie do czynienia z napadem rabunkowym - tłumaczy kapłan.
- Kluczowe będzie ustalenie, czy istniało realne zagrożenie życia i czy Helena pojechała do Boliwii, wiedząc, że może ją tam spotkać coś złego - mówi ks. Scąber.
Oprócz tego w procesie badany byłby związek między ofiarowaniem życia a przedwczesną śmiercią, praktykowanie cnót chrześcijańskich (jak mówi papieski dokument - "przynajmniej w stopniu zwyczajnym") oraz istnienie opinii świętości. Do beatyfikacji potrzebny będzie także zatwierdzony cud.
Formalnie sprawa beatyfikacji H. Kmieć będzie się mogła rozpocząć, zgodnie z kościelnym terminarzem, za cztery lata. Po podjęciu decyzji o procesie konieczna będzie też prośba do biskupa Cochabamby o zrzeczenie się kompetencji w tej sprawie na rzecz arcybiskupa krakowskiego.
- Zgodnie z przepisami prawa kanonicznego, to biskup miejsca, w którym zginęła Helena, jest kompetentny, by rozpocząć jej proces beatyfikacyjny - mówi ks. Scąber. - Taką zmianę musi też zatwierdzić Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych. To będzie pierwszy krok, jeśli proces miałby być podjęty - wyjaśnia.