Wielkim balem w "Solnym Mieście" Chrześcijańskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych, Ich Rodzin i Przyjaciół "Ognisko" rozpoczęło obchody 25-lecia.
Dla podopiecznych "Ogniska" udział w takim balu to wielkie przeżycie, dlatego panie od dawna szykowały piękne sukienki, a niektóre umówiły się nawet do fryzjera i kosmetyczki.
Panowie również się ubrali odświętnie i prezentowali się wspaniale w garniturach i z muchami pod szyją. I nic nie szkodzi, że nie wszyscy potrafią lub mogą tańczyć - najważniejsza jest przecież dobra zabawa pod wodzą zawodowych wodzirejów.
Wystarczył więc jeden ich znak, że poloneza czas zacząć, i wielki korowód ok. 300 tancerzy - także tych na wózkach inwalidzkich - zawirował wokół sali przystrojonej kolorowymi balonami.
- Kiedyś, podczas dnia skupienia dla Ogniska, bp Grzegorz Ryś powiedział nam piękne słowa: "Ludzie mają patrzeć nam was i mówić: «Ojej, co nimi kieruje, że tak pracują?»". Staramy się więc w naszej ogniskowej codzienności pamiętać o tej lekcji i każdego dnia żyć Ewangelią. Bo przecież cokolwiek czynimy jednemu z tych naszych braci najmniejszych, Jezusowi czynimy - mówi Małgorzata Wojdowska.
Swoją przygodę z "Ogniskiem", które w Małopolsce jest liderem w opiece nad osobami niepełnosprawnymi, zaczęła kilkanaście lat temu, jako wolontariuszka. Później dostała tu pracę, a od 6 lat jest już szefową jednego z dziennych ośrodków "Ogniska".
Jak dodaje, w społeczeństwie, które tak mocno stawia na sprawność i zdrowie, tymi ewangelicznymi najmniejszymi są bez wątpienia właśnie osoby niepełnosprawne, które jak mało kto potrzebują miłości i bezpieczeństwa.
- Choć stowarzyszenie ma w nazwie słowo "chrześcijańskie", to wśród pracowników są także osoby innych wyznać oraz niewierzące. Liczy się bowiem to, by wszyscy wcielali w życie ustalone zasady, a najważniejszymi są szacunek do drugiego człowieka i stawianie na pierwszym planie jego godności - zaznacza M. Wojdowska.
Patrząc wstecz, na historię "Ogniska", którą także współtworzy, zauważa, że wielkim sukcesem stowarzyszenia jest nieustanny rozwój połączony z próbą szybkiego odpowiadania na potrzeby osób niepełnosprawnych i ich rodzin.
- Powstały kolejne ośrodki, w których mamy w sumie ok. 200 podopiecznych. Tworzymy też nowe projekty, m.in. związane z aktywizacją zawodową osób niepełnosprawnych, które pracę znajdują zarówno na otwartym rynku pracy, jak i warunkach pracy chronionej. Pomagamy także rodzicom, którzy nieubłagalnie starzeją się i potrzebują wsparcia w opiece nad dorosłymi niepełnosprawnymi dziećmi - tłumaczy.
Z kolei wybiegając nieco w przyszłość M. Wojdowska przyznaje, że ważnym wyzwaniem, jakie stoi przed stowarzyszeniem, jest projekt mieszkań chronionych (treningowych) dla niektórych podopiecznych. Zrealizować go trzeba jak najszybciej.
Więcej o "Ognisku" napiszemy w jednym z najbliższych wydań papierowego "Gościa Krakowskiego".