Przekonywał o tym w Krakowie o. Andrzej Zając, franciszkanin, autor książeczki sentencji "Kodeks rycerski. Jak wieść szlachetne życie".
Spotkanie autorskie zorganizowano wieczorem 5 lutego w auli bł. Jakuba przy klasztorze franciszkanów, w ramach cyklu spotkań Klubu "Polonia Christiana". - W obecnych czasach, czasach kryzysu ojcostwa, kryzysu tożsamości, przypomnienie cnót rycerskich ma swój sens. Autor książki opublikowanej przez Wydawnictwo Franciszkanów "Bratni Zew" nie odnosi ich jednak do walki zbrojnej w sensie dosłownym - powiedział Piotr Podlecki, prowadzący spotkanie z o. Zającem.
Jak się okazuje, aby być współczesnym rycerzem, nie potrzeba zapisywać się do bractwa rycerskiego i wymachiwać mieczem. Postawą rycerską mogą przy tym cechować się zarówno mężczyźni, jak i kobiety. - Rycerstwo ma swoją historię. Ale ma też swoją duszę! To, co ją ożywia, to przede wszystkim szlachetność. Bo rycerzem może być każdy, kto na co dzień zabiega o szlachetne życie. Tak było kiedyś i tak jest teraz. Walka rozgrywa się w sercu człowieka, który wie, komu służy i pamięta, dla jakiej sprawy walczy. Codzienność to pole zmagań. I każdy może tu odnosić prawdziwe zwycięstwa, odnajdując radość życia i godność rycerskiej służby - przypomina o. Zając OFMConv, który jest dyrektorem Instytutu Studiów Franciszkańskich i wydawnictwa "Bratni Zew".
"Rycerz jest wytrwały i nie nuży się łatwo, bo - widząc i wierząc - w każdym zdarzeniu odpowiada Panu na wezwanie i Jemu samemu oddaje chwałę. Codzienny trud przypomina mu, że Pan wciąż daje mu czas do zagospodarowania oraz umysł i ręce zdolne do wysiłku" - brzmi jedna z 33 sentencji zawartych w "Kodeksie". Każda z nich opatrzona jest cytatem z Biblii oraz pism św. Franciszka lub św. Klary. Bo współczesną rycerskość autor wywiódł właśnie od św. Franciszka.
- Wielu wydaje się to dziwne. Tymczasem Franciszek, sam niegdyś walczący mieczem, zamienił zbroję cielesną, zewnętrzną na zbroję duchową. Pozostał jednak w głębi do końca rycerzem. Przez karty jego pism przewija się mentalność rycerska. Etos rycerski nakazywał m.in. troskę o ludzi ubogich, o wdowy i sieroty, co Franciszek czynił. Do rycerskości nawiązywali także jego uczniowie duchowi, m.in. działający w krakowskim klasztorze franciszkanów św. Maksymilian Kolbe, który założył Rycerstwo Niepokalanej - przypomniał autor "Kodeksu".
Inspiracją dla jego napisania były również dzieła bł. Rajmunda Llulla (1232-1315), wszechstronnego filozofa, teologa, poety i matematyka, którego postać na koniu i z rycerską kopią przedstawiono na okładce książki. - Ten kataloński tercjarz franciszkański, pochodzący z rycerskiej rodziny, choć nigdy nie przywdział zbroi, był rycerzem w zachowaniu. Wśród swoich licznych dzieł napisał również "Księgę rycerską", ukazując to, co charakteryzuje prawdziwego chrześcijańskiego rycerza. Był przekonany, że słowo, perswazja, odwaga, hart ducha mają większą siłę oddziaływania niż tradycyjne wyposażenie zbrojne średniowiecznego wojownika. Przedstawił też nierozerwalny związek między godnością a powinnościami - zauważył o. Zając.
Współcześni rycerze - i mężczyźni, i kobiety - mają więc łączyć swoje godności z powinnościami, nie toczyć walk zewnętrznych, lecz wewnętrzne, z czającymi się w sercu słabościami i egoizmami, służyć Panu, którym jest Bóg, dbać o wiarę. To ostatnie bł. Rajmund Llull uważał za pierwszą powinność rycerską.