113 kilometrów w 5 dni śladami bł. Wincentego Kadłubka chce pokonać pięciu jego czcicieli. Pielgrzymkę do Jędrzejowa rozpoczęli w Krakowie.
Jak tłumaczą, w tym roku przypada 800. rocznica wyjścia bł. biskupa Wincentego Kadłubka z Krakowa, który pieszo dotarł do Jędrzejowa i stał się tam pierwszym polskim cystersem. - Porzucił zaszczyty życia dworskiego i chciał dążyć do prostoty, do życia w bliskości z Bogiem, a na miejsce modlitwy wybrał właśnie jędrzejowski klasztor - mówi Tomasz, jeden z pątników.
Zarówno on, jak i trzech jego towarzyszy - Artur, Łukasz i Przemek - pochodzi z Jędrzejowa. Piąty pielgrzym, Andrzej, jest rodowitym Krakusem, a mieszka na terenie cysterskiej parafii Matki Bożej Częstochowskiej na Szklanych Domach. - Jej drugim patronem, decyzją kard. Karola Wojtyły, został bł. Wincenty Kadłubek - zwraca uwagę.
- Uważamy, że był on naszym wielkim rodakiem, bardzo światłym i wykształconym jak na tamte czasy. Był też nauczycielem miłości Boga i ojczyzny, dlatego powinien być wzorem dla każdego Polaka. Co więcej, po dotarciu do Jędrzejowa spisał wielkie dzieło - Kronikę Polski. Zachęcamy do jej czytania - zaznacza Tomasz i dodaje, że bł. W. Kadłubek jako biskup krakowski zrobił, co mógł, dla ratowania Polski przed podziałem na dzielnice. Gdy jednak uznał, że dalej może działać tylko Bóg, opuścił Kraków i oddał się modlitwie.
- Warto też podkreślić, że wychodząc z Krakowa, zapalił na Wawelu wieczną lampkę symbolizującą obecność żywego Jezusa w tabernakulum. Z tym wiecznym ogniem dotarł do Jędrzejowa, a zwyczaj palenia wiecznej lampki przed tabernakulum rozpowszechnił się na cały świat - opowiada Tomasz.
Pięcioro pielgrzymów, wyruszając z Krakowa, zapaliło więc swoją lampkę w kaplicy bł. Wincentego Kadłubka, by światło Chrystusa prowadziło ich każdego dnia.
- Idąc jego śladami, każdy z nas niesie swoje intencje i prosi błogosławionego o wstawiennictwo, a wiemy, że na przestrzeni wieków wyprosił on u Boga wiele cudów - podkreśla Artur, który pochodząc z parafii bł. Wincentego Kadłubka, poczuł, że teraz jest właśnie jego czas na to, by z pomocą tego błogosławionego jeszcze bardziej zbliżyć się do Pana.