O tym, że chrześcijanie muszą się wyróżniać miłością, aby być świadectwem dla niewierzących, mówił w pallotyńskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia w Nowej Hucie bp Tadeusz Pieronek.
Jak zauważył, ludzie często szukają Boga dopiero wtedy, kiedy nie mogą sobie sami poradzić ze swoimi problemami. Odniósł się przy tym do słów papieża Franciszka, który mówił, że wielu przyznaje się do chrześcijaństwa tylko na papierze, a tak naprawdę ich wiara jest słaba i na pokaz.
- A przecież winniśmy na pierwszym miejscu stawiać Boga, szukać Jego chwały, wierzyć z głębi serca i odwzajemniać Jego miłość do nas naszą miłością - nauczał.
Hierarcha przypomniał też, że to właśnie miłość wyróżniała pierwszych członków Kościoła i wskazał, że współcześnie coraz rzadziej można usłyszeć takie słowa o wierzących. Jego zdaniem dzieje się tak dlatego, że chrześcijanie wrośli w ten świat, zamiast go zmieniać i uświęcać.
- Nie wyróżniamy się w społeczeństwie ani przywiązaniem do prawdy, ani realizacją zasad sprawiedliwości, ani miłością, która jest zdolna przebaczać wszystko i każdemu, nawet nie żądając kajania się, przyznawania do winy i odbycia pokuty - mówił.
Zaznaczył także, że brak sił i ducha misyjnego może wynikać z nieoddawania czci jedynemu Bogu i tworzenia sobie wielu bożków np. w postaci kariery czy wysokiego salda na koncie bankowym.
- Chcąc odzyskać chrześcijaństwo, chcąc być czytelnym znakiem dla niewierzących, zagubionych czy religijnie obojętnych, musimy się wyróżniać miłością, której źródłem jest jeden i jedyny Bóg, Stwórca i Zbawiciel - podkreślał bp Pieronek.