O tym, że miłosierdzie Boże uzdrawia nawet najtrudniejsze ludzkie historie, przekonywał w sanktuarium Bożego Miłosierdzia bp Damian Muskus.
W Łagiewnikach przewodniczył on Mszy św. w Niedzielę Miłosierdzia o godz. 16. Jak mówił w homilii, pokój, który przynosi Jezus apostołom do Wieczernika, jest darem wycierpianym na krzyżu.
- Przebóstwione ciało Jezusa nosi w swoich ranach pamięć o cierpieniu. Ślady Jego męki są niezatarte, jak niezatarta i mocna jest Jego miłość - mówił.
Wyjaśniał, że rany Chrystusa uczą, iż nie da się wymazać przeszłości. - Bóg nie przyszedł po to, by zabrać nam naszą przeszłość, nawet tę najtrudniejszą, najbardziej bolesną. On przyszedł po to, by nas zbawić. Przyszedł, by zbawić nas wraz z całym niełatwym ciężarem błędów, klęsk i porażek, rozczarowań i lęków, który niesiemy przez życie - tłumaczył bp Muskus.
Zaznaczył też, że pamięć o przeszłości jest kluczem do zrozumienia świata i siebie, jednak często i społeczeństwa, i ludzie przed nią uciekają. - Wciąż silna jest pokusa, by wymazać niechlubne momenty życia czy wyrwać szczególnie wstydliwe karty historii - mówił biskup.
Przypomniał, że w życiu uczniów Chrystusa źródłem wolności jest prawda, w tym czasem trudna prawda o przeszłości, z którą trzeba się pojednać. - Aby ten proces pojednania i przebaczenia przyniósł owoce pokoju, musi odbywać się w przestrzeni miłosierdzia. Tylko wtedy, gdy ufamy, gdy czujemy się bezpieczni i zaakceptowani ze swoimi słabościami, możemy pokazać swoje rany, możemy prosić o wybaczenie i tylko wtedy sami jesteśmy zdolni do tego, by wybaczać - powiedział na zakończenie bp Damian.