W Makowie Podhalańskim odbyło się kolejne spotkanie z cyklu "Małżeństwo - projekt na całe życie".
Tak, jak w poprzednich przypadkach, złożyły się na nie konferencja, Msza św. oraz modlitwa małżonków i narzeczonych przed Najświętszym Sakramentem. Wszystko działo się 27 maja w kościele Przemienienia Pańskiego, znanym jako sanktuarium Matki Bożej Opiekunki i Królowej Rodzin.
Na spotkanie przybyły głownie małżeństwa w średnim wieku. Pani Bożena uczestniczyła w nim razem z mężem Piotrem. Jak mówiła, przyszli, "aby przez wysłuchanie wykładu ks. Muszali wzbogacić nie tylko swoją duchowość małżeńską i relacje, ale także by móc lepiej pomagać narzeczonym". Pracuje ona bowiem w poradni dla narzeczonych.
Ksiądz Muszala, krakowski bioetyk, wygłosił konferencję zatytułowaną "Jest to wreszcie miłość płodna". Podkreślił, że encyklika "Humanae vitae" (w tym roku mija 50 lat od jej ogłoszenia) świetnie ukazuje, w jakim kierunku powinny zmierzać relacje małżonków.
Jak stwierdził ks. Muszala, małżeństwo "jest celem i aktem trwającym całe życie", a ślub to tylko "punkt początkowy". Płodność z kolei została przez ks. Andrzeja określona jako "przedłużenie stworzenia w akcie małżeńskim i stawanie się współpracownikiem Boga". Bioetyk dodał, że "w akcie małżeńskim ludzka miłość może być najpełniej i najpiękniej wyrażona".
Mówiąc o parach, które nie mogą mieć dzieci, ks. Muszala przytoczył statystyki - z takim problemem boryka się 15-20 proc. małżeństw. W tym kontekście odwołał się on do instrukcji "Donum vitae", przypominając, że niepłodność jest dramatem, który każdy powinien zrozumieć.
Bioetyk wspomniał też o zagrożeniach związanych ze współczesnym rozwojem możliwości wspomagania zapłodnienia - opisał moralne i etyczne aspekty pojawiających się metod, a jako alternatywę podał naprotechnologię.