Uderzenie jego buławą ma przynosić szczęście i pomyślność na najbliższy rok.
Po raz 31. w legendarnego jeźdźca wcielił się Zbigniew Glonek. Wcześniej, przez 17 lat, grał on jednego z ok. 30 włóczków z orszaku Lajkonika. - Chciałbym dożyć swojego 50. pochodu Lajkonika, za dwa lata - powiedział Z. Glonek, emerytowany inspektor w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie.
Strój krakowskiego Lajkonika, zaprojektowany przez Stanisława Wyspiańskiego, waży ok. 40 kg. W oktawę Bożego Ciała jeździec dźwiga go niemal przez cały dzień, niezależnie od pogody.
Pan Zbigniew, pytany o przygotowania do pochodów, odpowiedział, że aktywność fizyczna pozwala mu utrzymać sprawność i w dobrej kondycji harcować po mieście. Mężczyzna gimnastykuje się, biega, jeździ na rowerze, uprawia nordic walking, pływa, spaceruje.
Pochód Lajkonika co roku przemierza krakowskie ulice ze Zwierzyńca na Rynek Główny, gdzie "haracz" przekazuje mu prezydent miasta. Na jego trasie są m.in. klasztor norbertanek i Pałac Arcybiskupów Krakowskich.