Henryk to najstarszy mieszkaniec Borku Fałęckiego. Urodził się ok. roku 1775, ma więc ok. 243 lat. Jest okazały - jego obwód w „klacie”, czyli w tzw. pierśnicy (1,5 m od ziemi) wynosi 533 cm.
Jest też wysoki, bo liczy aż 23 metry, a rozpiętość jego ramion wynosi 20 metrów. Kiedyś oberwał piorunem i blizna została do dziś, od wschodniej strony. Henryk to dąb - jedyny ocaleniec z dębowego lasu w Borku, wyciętego na przełomie wieków. Nie wiemy, czemu akurat on ocalał, ale pewne podejrzenia są. Henryk miał szczęście do sąsiadów. Konkretnie do rodziny Bartyzelów mieszkającej tuż obok niego. Dziadek (niejasnego imienia) Bartyzel namalował obraz Matki Boskiej Rzewnej, który umieścił na drzewie. Wnuk Bartyzel uratował dąb w czasie okupacji, gdy Niemcy chcieli go wyciąć. Później także walczył z różnymi władzami w obronie drzewa, a kiedy dąb został wpisany do rejestru pomników przyrody, okoliczni mieszkańcy nazwali go imieniem młodego Bartyzela. Tak dąb został Henrykiem.
Henryk to dąb szypułkowy. Najlepsze lata ma już za sobą, a teraz wszedł w wiek, w którym jego siły witalne słabną. Atakują go grzyby, stara rana od pioruna też dokucza, ale najgorsze jest sąsiedztwo. Nie ludzi, bo ci pomagają, ale szosy, którą przejeżdża ogromna liczba samochodów, szkodząc Henrykowi (zimą posypywana jest solą). Na szczęście nowy sąsiad, sklep wybudowany obok, częściowo przejął opiekę nad Henrykiem, miasto dołożyło swoje, a konserwatorzy przyrody z Uniwersytetu Rolniczego trochę Henryka przystrzygli i wydłubali podżerające go grzyby. Właściciel wybudowanego po sąsiedzku marketu nawet ogrodził Henryka, wymienił mu ziemię koło pnia, a w zimie postanowił zastawiać go przed solarkami. Szczęście do sąsiadów Henryk ma więc od wieków!
Na stare lata startuje jeszcze w konkursie. Konkurs nazywa się "Drzewo roku" i jak na razie Henryk stoi twardo „na pudle” z wynikiem 2565 głosów, co daje mu drugie miejsce. Szansa na zwycięstwo jednak wciąż jest, bo trwa do końca czerwca. Głosować można na stronie www.drzeworoku.pl. Tak więc do dzieła, Krakusi, wesprzyjcie ziomka!
Głosować na Henryka można do końca czerwca Grzegorz Kozakiewicz