Władze samorządowe Niepołomic chcą wybudować w tym roku na placu przy szkole podstawowej należącym do gminy Podłęże 5-metrowy pomnik z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Pomysł wywołał kontrowersje.
Ma to być spora konstrukcja z rur nierdzewnych, zwieńczona zrywającym się do lotu orłem, pod którego skrzydłami będą umieszczone symbole trzech rodzajów broni - kawalerii, piechoty i lotnictwa, a u podstawy uwiecznione postacie pochodzących z tej miejscowości legionistów oraz płyta z ich nazwiskami i ze słowami Józefa Piłsudskiego: "Ten, kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości".
Nie wszystkim ten pomysł przypadł do gustu, protestuje przeciw niemu m.in. część rodziców dzieci, które zostaną w ten sposób pozbawione dotychczasowego placu zabaw. Burmistrz Niepołomic Roman Ptak nie chce jednak słyszeć o rezygnacji z tak spektakularnej formy uczczenia jubileuszu powrotu Polski na mapę Europy.
Mam nadzieję, że w Podłężu dojdzie do mądrego kompromisu, ponieważ okopywanie się na z góry ustalonych pozycjach nie wyjdzie na dobre żadnej ze stron konfliktu. Jedna i druga powinny zrozumieć racje przeciwnej, po czym trochę ustąpić ze swojego stanowiska, bo przecież równie ważne jest honorowanie bohaterów naszej przeszłości, jak zapewnienie dzieciom i młodzieży miejsca do zabaw na świeżym powietrzu. Nawet okazały pomnik nie musi przecież wypełniać całego placu ani nawet stanąć w jego centrum.
Mieszkańcom Podłęża i władzom samorządowym Niepołomic chcę dać dwa przykłady znakomitej symbiozy między budzeniem patriotycznych uczuć a relaksem, oba z pobliskiego Krakowa.
W pobliżu Kopca Józefa Piłsudskiego na Sowińcu w Lesie Wolskim znajduje się niewielki plac zabaw (wkrótce będzie nieco rozbudowany) i nie jest to w żadnej mierze uwłaczające dla polskiej Mogiły Mogił, w której złożono ziemie z ponad 4,5 tys. miejsc z całego świata, gdzie walczyli "za wolność naszą i waszą" oraz byli mordowani nasi rodacy. Wręcz przeciwnie, te dwie funkcje nietypowego pomnika ziemnego znakomicie się uzupełniają, bo nikt rozsądny nie uważa przecież, że trzeba tam zachowywać wyłącznie martyrologiczną, cierpiętniczą postawę i nie wolno się uśmiechnąć ani zabawić.
Park im. dr. Henryka Jordana również z powodzeniem łączy charakter terenu przeznaczonego do wypoczynku, uprawiania sportu i ćwiczeń gimnastycznych oraz służącego zarazem kultywowaniu tradycji patriotycznych w postaci alei (galerii) wielkich Polaków w centrum, co jest w pełni zgodne z ideami głoszonymi przez jego założyciela. Popiersia bohaterów bynajmniej nie przeszkadzają tym, którzy przychodzą do parku jedynie dla rozrywki, a uczestnikom okolicznościowych uroczystości ku czci wybitnych rodaków do głowy by nie przyszło czynić wyrzuty "zabawowiczom", że nie szanują powagi miejsca. Wprawdzie ostatnio podnoszą się głosy fanatycznego i pozbawionego racjonalnych podstaw sprzeciwu wobec wznoszenia kolejnych popiersi, ale nie mają one większego znaczenia w debacie publicznej.
Liczę na to, że społeczność Podłęża oraz władze Niepołomic wykażą się podobnym rozsądkiem i postawienie pomnika nie będzie oznaczać likwidacji placu zabaw. Wystarczy pomyśleć, wyłączyć złe emocje, usiąść do rozmowy, poszukać rzeczowych argumentów i w konsekwencji znaleźć satysfakcjonujące wszystkich (a przynajmniej zdecydowaną większość) rozwiązanie ku chwale ojczyzny oraz dla dobra jej przyszłości, czyli dzieci i młodzieży.